Dymisja czeskiego rządu
Prezydent Vaclav Klaus w czwartek spotyka się z liderami: rządzącej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) Stanislavem Grossem, który na tym stanowisku zastąpił Szpidle, współrządzącej partii ludowej Miroslavem Kalouskiem oraz opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej Mirkiem Topolankiem. Prezydent, który ciągle jest honorowym przewodniczącym ODS, chce, aby nowy rząd dysponowa3 w parlamencie wyra1ną większością.
Prezydent nie zaprosi3 na rozmowy współrządzących liberałów, którym po odejściu dwóch posłów rozpadł się klub poselski, ani programowo izolowanych na scenie politycznej komunistów.
Klaus powiedział, iż nie oczekuje, że już w czwartek powierzy któremuś z polityków misje tworzenia nowego gabinetu. Potwierdziło się to po czwartkowym spotkaniu z Grossem. Przywódca socjaldemokratów przedstawił prezydentowi swoją wizje rządu, ale, jak pisze agencja CTK, Klaus "na razie nie powierzył mu misji utworzenia gabinetu". Gross powiedział po spotkaniu dziennikarzom, że nie chce zdawać się na poparcie partii komunistycznej dla rządu.
Niemniej oczekuje się, że misje sformowania rządu otrzyma właśnie on, ambitny 34-letni wicepremier i minister spraw wewnętrznych w rządzie, od pewnego czasu także rywal Szpidli w partii socjaldemokratycznej. Eksperci uważają jednak, że bez poparcia komunistów nie uda się Grossowi uzyskać poparcia parlamentarnego. W gabinecie popieranym przez komunistów nie chce bya bowiem ewentualny partner koalicyjny socjaldemokratów - ludowcy. Komunistycznego wsparcia nie chce także znacząca cześć posłów CzSSD.
Zdaniem obserwatorów nie wiadomo, kiedy prezydent powierzy komukolwiek misje tworzenia nowego rządu. Konstytucja tego nie określa. Określa jedynie czas (30 dni), w jakim nowy gabinet musi w parlamencie ubiegać się o wotum zaufania.
Ustępujący premier Szpidla zapowiedział, że chciałby nadal pozostać w polityce. Czeskie media spekulują, że mógłby on od jesieni zostać czeskim komisarzem w Komisji Europejskiej, przewodniczącym Izby Poselskiej parlamentu, albo - o czym także mówi się w parlamentarnych kuluarach - prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Stanowisko to wakuje od roku po śmierci poprzedniego przewodniczącego.
Rozważając możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń największy czeski dziennik "Mlada fronta Dnes" napisał w czwartek, że najbardziej prawdopodobny (wobec powszechnej niechęci większości polityków do szukania wsparcia u komunistów) będzie tymczasowy rząd, który doprowadzi do przedterminowych wyborów parlamentarnych najpóżniej na wiosną 2005 roku, na rok przed upływem czteroletniej kadencji parlamentu.
em, pap