Unia zaleca pigułkę Hausnera

Dodano:
"Energiczne wprowadzenie środków" z tzw. planu Hausnera zaleciła Polsce Unia Europejska. Ich celem ma być sprowadzenie deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB w 2007 r.
Minister finansów Andrzej Raczko oświadczył, że decyzję Rady ministrów UE "przyjmujemy do wykonania".

Zgodnie z programem przedstawionym przez polski rząd, Rada zatwierdziła założone poziomy deficytów w latach 2004-2007, kolejno: 5,7 proc. w 2004 roku, 4,2 proc. w 2005, 3,3 proc. w 2006 i 1,5 proc. w 2007 roku.

Realizacja tych zaleceń pozwoliłaby Polsce przystąpić do strefy euro w  2009 roku. Spełnienie kryterium deficytu nie jest jedynym warunkiem zgody UE na zastąpienie złotówki walutą euro. Przed wszystkim już w 2005 roku powinniśmy uzgodnić z partnerami zasady wprowadzenia złotówki do mechanizmu stabilizującego jej kurs wobec euro (ERM II) - powiedział.

Innym kryterium jest dług publiczny nieprzekraczający 60 proc. PKB. Zgodnie z sugestiami Rady UE, polskie władze mają powstrzymać wzrost tego zadłużenia i przeznaczać ewentualne dodatkowe przychody budżetu państwa na redukcję deficytu.

Do 5 listopada br. polskie władze mają podjąć "skuteczne działania", zmierzające do osiągnięcia założonego deficytu w 2005 roku. Jak wyjaśnił Raczko, oznacza to przedstawienie "zestawu działań", których elementem jest ustawa budżetowa. Ale rząd powinien też opracować plan działań na następne lata.

Zapytany, czy nie obawia się, że Sejm utrudni realizację założeń rządowego programu konwergencji, Raczko odparł: "Obawiam się". Jak dodał, "to pytanie należałoby kierować do głównych sił parlamentarnych: co bardziej lubią - szybki sukces w wyborach czy stabilność gospodarczą i bardzo ostrożny, wyważony program gospodarczy, pozwalający na długoterminowy wzrost".

Rada UE przyjęła zalecenia dla sześciu nowych państw członkowskich z nadmiernym deficytem - prócz Polski także dla Cypru, Czech, Malty, Słowacji i Węgier. Cypr zamierza zejść poniżej 3 proc. już w 2005 roku, Malta - w 2006, Słowacja - w 2007, a Czechy i Węgry - w 2008 roku.

Według szefa Rady UE, ministra finansów Holandii Gerrita Zalma, nowe kraje zostały potraktowane łagodniej w ramach unijnej procedury mającej skłonić je do redukcji deficytu finansów publicznych, bo nie są członkami strefy euro. Ministrowie przyznali, że w krajach tych istnieją "szczególne okoliczności", ponieważ przystępowały do Unii już z wysokimi deficytami i nadal przeżywają "przekształcenia strukturalne", prowadzące do "gospodarki rynkowej nastawionej na usługi".

Chociaż Komisja Europejska i Rada UE zaakceptowały polski program równoważenia finansów publicznych, uznano, że jest on oparty na "dość sprzyjających założeniach wzrostu gospodarczego" w latach 2006-2007. Raczko, pytany, czy nie jest to zawoalowana krytyka rządowego optymizmu, odpowiedział, iż "jest to raczej nuta zawiści" ze strony tych w Unii, którzy zazdroszczą Polsce znacznie wyższego tempa wzrostu gospodarczego.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...