PiS proponuje zmiany w ordynacji
Propozycja wprowadzenia częściowo jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu autorstwa PiS już raz - na początku roku - została odrzucona prze Izbę na wniosek SLD, UP oraz Samoobrony. Teraz PiS ponownie złożyło projekt w Sejmie.
PiS proponuje także, by wykreślić z ordynacji przywilej dla mniejszości narodowych w postaci zwolnienia ich z 5-procentowego progu w wyborach do Sejmu.
Projekt zmian w ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewiduje natomiast, że parlamentarzyści skazani za przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego traciłiby mandat poselski lub senatorski z chwilą uprawomocnienia się wyroku. Propozycja miałaby wejść w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia, a więc mogłaby zacząć obowiązywać jeszcze w tej kadencji Sejmu.
"W Sejmie tej kadencji być może niedługo dojdzie do sytuacji, że posłowie skazani za przestępstwa kryminalne będą mogli utworzyć swój klub, wejdą do Konwentu Seniorów i być może zażyczą sobie fotela wicemarszałka" - powiedział Dorn, prezentując propozycję. Dodał, że zasiadanie w Izbie posłów-przestępców wywołuje "stan zgorszenia publicznego".
Projekt zmian w ordynacji zakłada wprowadzenie w wyborach do Sejmu 230 jednomandatowych okręgów wyborczych i 16 okręgów wojewódzkich. Połowa posłów byłaby wybierana w okręgach jednomandatowych. Każdy okręg obejmowałby średnio około 168 tys. mieszkańców. Według projektu, każdy wyborca miałby dwa głosy. Jeden oddawałby na kandydata w jednomandatowym okręgu wyborczym, a drugi - na listę wojewódzką. Rozdział mandatów między listami byłby proporcjonalny, wedle głosów oddanych na listy wojewódzkie.
Dorn powiedział, że PiS ponownie złożył projekt, bo od czasu ostatniego odrzucenia go przez Sejm "zmieniła się kompozycja Izby" i teraz są większe szanse na jego przyjęcie. Powołując się na niedawną wypowiedź szefa SLD Krzysztofa Janika, który przychylnie wyrażał się o systemie mieszanym, częściowo jednomandatowym, Dorn nie ukrywał, że liczy także na poparcie Sojuszu.
Szef klubu PiS tłumaczył, że przy obecnym systemie, z ugrupowań uzyskujących w wyborach do Sejmu 20 i więcej procent poparcia wchodzą do Izby przypadkowe osoby, a system częściowo jednomandatowy eliminowałby taką sytuację.
Z kolei propozycja ograniczenia przywilejów dla mniejszości narodowych przy uzyskiwaniu mandatów do Sejmu ma wychodzić naprzeciw - jak mówił Dorn - dostosowaniu ordynacji do konstytucyjnej zasady równości. Jego zdaniem, w Polsce nie istnieje żaden powód, by mniejszość niemiecka - bo to ona korzysta z możliwości uzyskiwania mandatów do Sejmu bez konieczności przekraczania 5- proc. progu - miała taki przywilej.
Dorn podkreślił, że to właśnie "pod mniejszość niemiecką był konstruowany ten przepis ordynacji", który teraz - według niego - należy zmienić. Dodał, że w RFN Polacy nie są uznawani za mniejszość i nie korzystają ze szczególnych praw, a Niemcy prowadzą wobec nich politykę asymilacyjną.
ss, pap