Barroso zatwierdzony (aktl.)
Przedtem przez kilkanaście minut izba czekała na głównego zainteresowanego. Zdezorientowani posłowie klaskali, uderzali w pulpity i dopytywali się, czy nie utknął w windzie. Wreszcie pojawił się, witany entuzjastycznymi oklaskami.
"Czuję się bardzo dumny, że jestem Portugalczykiem. Jestem zaszczycony, że mogę dziś służyć Komisji Europejskiej" -powiedział wyraźnie wzruszony Barroso. "Będę starał się budować mosty także z tymi, którzy dziś na mnie nie głosowali" - dodał.
Głosowanie było tajne, ale z wcześniejszych zapowiedzi grup politycznych w PE wynika, że na wywodzącego się z partii centroprawicowej Portugalczyka głosowała największa grupa chadecko- konserwatywna, część socjalistów (wbrew oficjalnemu stanowisku większości), liberałowie i centryści oraz prawicowi "suwereniści" .
Zdecydowanie przeciwne były natomiast mniejsze grupy Zielonych, komunistów, eurosceptyków i niezrzeszeni europosłowie skrajnej prawicy.
Nowa Komisja Europejska pod przewodnictwem Barroso rozpocznie urzędowanie 1 listopada. Przedtem Parlament Europejski musi jeszcze zatwierdzić jej pełen skład - 25 osób z przewodniczącym.
Barroso zapowiedział na konferencji prasowej, zwołanej zaraz po głosowaniu, że ogłosi listę komisarzy na następną pięcioletnią kadencję w tygodniu rozpoczynającym się 23 sierpnia.
Zapewnił, że "nie będzie komisarzy pierwszej i drugiej kategorii", bo szkodziłoby to zasadzie "kolegialności" i "duchowi pracy zespołowej". Ale nie wykluczył, że mianuje "koordynatorów" pracy wykonywanej przez mniejsze grupy komisarzy.
Barroso obiecał, że będzie się starał dobrać sobie przynajmniej osiem kobiet - komisarzy. Były premier Portugalii powtórzył, że celem jego Komisji będzie praca na rzecz "pomyślności, solidarności i bezpieczeństwa" obywateli Unii.
em, pap