Arafat pozwoli na reformy?
Jak twierdzi szef kancelarii premiera, Ahmed Korei uzyskał rzeczywistą kontrolę nad policją i agencjami bezpieczeństwa wewnętrznego, które są częścią systemu sił bezpieczeństwa. Chaos i korupcja w tych siłach są uważane przez międzynarodowych mediatorów za poważną przeszkodę w ułożeniu stosunków pokojowych z Izraelem.
Korei natomiast powiedział po spotkaniu tylko tyle, że Arafat wkrótce sam powie Palestyńczykom o szczegółach układu, jaki zawarli.
Przed wtorkowym spotkaniem z Ahmedem Korei Jaser Arafat spotkał się z grupą deputowanych do palestyńskiego parlamentu. Na spotkaniu tym, jak powiedziała palestyńska działaczka Hanan Aszrawi, "zgodził się przyśpieszyć realizację programu reform, by w ten sposób położyć kres anarchii i panoszącemu się bezprawiu na ziemiach palestyńskich".
Reforma administracji Autonomii Palestyńskiej, a zwłaszcza sił bezpieczeństwa, była zapowiadana od dawna. Głównym "hamulcowym" zmian - jak oceniali obserwatorzy - był przewodniczący Autonomii Jaser Arafat, który twierdził, że są one niemożliwe dopóki trwają izraelskie najazdy na Strefę Gazy.
W ostatnich tygodniach doszło jednak do tarć pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami palestyńskimi, czego efektem była seria porwań i nominacja skorumpowanego krewnego Arafata na szefa palestyńskich sił bezpieczeństwa. Wywołała ona powszechne oburzenie i masowe protesty, co zmusiła Arafata do wycofania się z chybionej nominacji i zobowiązania się do ustępstw wobec premiera.
Napiętą sytuację w Strefie Gazy obserwatorzy wiążą z planowanym przez premiera Izraela Ariela Szarona wycofaniem wojsk ze Strefy oraz likwidacją osiedli żydowskich do końca 2005 roku.
em, pap