Polsko-litewskie rozmowy o "drobiazgach"
"Z punktu widzenia Polski i z punktu widzenia naszej mniejszości na Litwie ważna jest deklaracja prezydenta Adamkusa, że jest gotów pójść bardzo szybko, bardzo daleko, żeby te problemy, które są ciągle nie rozwiązane i które wzbudzają emocje w środowiskach Polskich rozstrzygnąć" - powiedział Kwaśniewski po rozmowie z prezydentem Litwy. Chodzi o takie sprawy jak pisownia nazwisk polskich czy "inne w sumie drobiazgi, ale jednak zaciemniające nieco ten dobry obraz naszych relacji" - dodał prezydent.
"Chcemy w najbliższym czasie te kwestie pozamykać i nie pozwolić, żeby mogły być używane jako broń podczas wyborów parlamentarnych na Litwie, które odbędą się w październiku (...) - dodał prezydent RP.
Prezydent Adamkus pytany, czy i kiedy zostanie uregulowana kwestia zwrotu ziemi Polakom mieszkającym na Litwie, powiedział, że sprawa ta nigdy nie była formalnie rozstrzygana na najwyższych szczeblach. "Jest to problem czysto prawny, który trzeba rozpatrzyć po stronie polskiej i litewskiej. Z takim problemem styka się bardzo wiele państw. Ponieważ została ta kwestia poruszona myślę, że my i strona polska będziemy rozważali bardzo szczegółowo te sprawy i zobaczymy, jakie są podstawy prawne" - oświadczył.
Odnosząc się do kwestii ewentualnych wypłat odszkodowań przez rząd litewski Polakom wysiedlonym z domostw w 1942 r. prezydent Kwaśniewski poinformował, że na ten temat nie rozmawiał Adamkusem.
Sprawę odszkodowań dla litewskich Polaków podjęło kilka dni temu "Życie Warszawy", przypominając, że w październiku 1942 r. współpracująca z Niemcami administracja litewska kazała im w ciągu jednego dnia opuścić gospodarstwa, które zajęli sprowadzeni z okolic Sejn i Suwałk Litwini. Wysiedleni domagają się obecnie odszkodowań.
"Jeszcze nie rozmawialiśmy, ale na pewno będziemy mieli okazję porozmawiać, ale w bardzo szerokim kontekście zarówno historycznym jak i europejskim" - powiedział prezydent Kwaśniewski. Przypomniał, że obecnie toczy się dyskusja na temat wypędzeń i roszczeń niemieckich wobec Polski.
"Mamy swoich wypędzonych, czy to z Litwy, czy z dawnych terenów Związku Radzieckiego, mamy problem z własnością znacjonalizowaną po 1939 r., mamy problem własności żydowskiej (...) Tu w Gdańsku trzeba powiedzieć, że nie możemy budować przyszłości Europy, wracając w ten sposób do wszystkich roszczeń, które wynikają z dramatu II wojny światowej" - podkreślił prezydent Kwaśniewski.
Według niego, kwestie tego typu wymagają analiz prawnych i politycznych. "Wymaga to jednak stwierdzenia, że +status quo+ po drugiej wojnie światowej nie może być naruszone, bo będzie to prowadziło nas do wielkiego konfliktu. Poprosimy w tej sprawie o analizy prawne, ale nie powinniśmy z tego czynić w żaden sposób głównego tematu w relacjach polsko-litewskich" - podkreślił.
Prezydent Adamkus odnosząc się do ewentualnych roszczeń stwierdził, że w 1942 r. na Litwie nie było administracji litewskiej, lecz panował porządek narzucony przez hitlerowców.
Prezydenci rozmawiali także o współpracy Polski i Litwy w Unii Europejskiej. "Mówiliśmy o konieczności pilnej realizacji projektów szczególnie dotyczących infrastruktury, energetycznej, gazowej, drogowej, czyli wszystkiego, co będzie nas bardzo konkretnie integrować z Europą" - powiedział prezydent RP.
Pierwszy i ostatni oficjalny dzień wizyty prezydenta Litwy w Polsce, jego pierwszej podróży zagranicznej od czasu objęcia urzędu w lipcu br., zakończono złożeniem wieńców pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte.
Pobyt w Gdańsku obaj prezydenci rozpoczęli od spaceru ulicami Starego Miasta. Wraz z pierwszymi damami - Almą Adamkiene i Jolantą Kwaśniewską zwiedzili "Dom Uphagena" oraz obejrzeli wystawę w "Dworze Artusa". Prezydenckie pary zjadły też razem obiad.
W czasie, gdy prezydenci prowadzili rozmowy, ich małżonki wzięły m.in. udział w uroczystościach "Dnia Bursztynu" odbywającego się w ramach Jarmarku św. Dominika.
Z Gdańska prezydenci udali się do rezydencji prezydenta RP na Helu. Prezydent Adamkus ma opuścić Polskę w niedzielę ok. południa.
em, pap