Łukaszenka mizdrzy się do Iranu
Łukaszenka oświadczył, że dwustronne obroty handlowe mogą wzrosnąć nawet kilkadziesiąt razy. W 2003 roku obroty te wyniosły 21,4 mln dolarów, z czego dużą część stanowiła białoruska broń dostarczana do Iranu.
Łukaszenka podkreślił, że Białoruś bardzo ceni współpracę i szanuje stosunki z Iranem i "na wszelkie sposoby będzie je pogłębiać i poszerzać". Prezydent Białorusi poinformował, że wszystkie ustalenia poczynione w trakcie wizyty prezydenta Iranu "Białoruś będzie święcie wykonywać, nie zważając na żadne przeszkody".
Jednocześnie Łukaszenka zapewnił, że stosunki między obu państwami mieszczą się "w ramach prawnych norm międzynarodowych, nikomu nie szkodzą i nie są skierowane przeciwko komukolwiek".
Służba prasowa prezydenta Białorusi poinformowała w komunikacie dla prasy, że w trakcie spotkania poruszone zostały również problemy międzynarodowe.
Prezydent Chatami podkreślił, nawiązując zapewne do polityki USA, że poszczególne państwa nie powinny zagarniać cudzych terytoriów ani narzucać swojego zdania, czy też wywierać naciski.
Stany Zjednoczone oskarżają Iran o prace nad bronią atomową.
Łukaszenka oświadczył, że terroryzmu nie będzie na świecie, gdy nie będzie przyczyn, z których wyrasta - przede wszystkim "nacisku silnych państw na słabe, dyskryminacji jednych narodów przez inne narody".
Chatami powiedział Łukaszence, że jego "niezależna polityka jest bardzo ważna dla Białorusi i dla całego regionu".
ss, pap