Prezydencka wizyta w Rosji porażką
Wizyta prezydenta w Rosji skończyła się porażką polskiej dyplomacji - uważa wicemarszałek Sejmu Kazimierz M. Ujazdowski (PiS). "Jest to druga z rzędu poważna wizyta prezydenta Kwaśniewskiego zrobiona bez przemyślenia, bez wizji i bez wyobraźni. Pierwszą z nich była bardzo źle przygotowana wizyta w Stanach Zjednoczonych" - skomentował w środę.
Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna przyznał w rozmowie z PAP, że jest zawiedziony tą wizytą. "Ten czas jest trudny dla naszych stosunków i ja liczyłem, że ta wizyta może być jakimś przełomem. Nie była i trochę po prostu szkoda tej szansy" - zaznaczył.
Również prezes PSL Janusz Wojciechowski uważa, że wizyta prezydenta była nieprzygotowna. "Nie wiadomo, po co prezydent pojechał i w związku z tym niczego nie załatwił. Myślę, że ta wizyta pokazuje fiasko polityki zagranicznej prezydenta Kwaśniewskiego u schyłku jego prezydentury, bo (...) Amerykanie nas lekceważą, Niemcy zgłaszają wobec nas roszczenia, Francuzi nas strofują, Ukraina się od nas odwraca, Rosja jest na nas obrażona" - wyliczał. "Polityka zagraniczna była prowadzona na kolanach przez Polskę i to przyniosło złe skutki" - uważa Wojciechowski.
Celowości wizyty w Moskwie nie widzi także lider LPR Roman Giertych. "Właściwie nie wiadomo, po co prezydent tam pojechał" - powiedział w rozmowie z PAP.
Natomiast w opinii marszałka Sejmu Józefa Oleksego (SLD), ta wizyta była potrzebna i "odegrała swoją rolę". Marszałek dostrzega także plusy w umorzeniu przez stronę rosyjską sprawy katyńskiej, gdyż - jak podkreślił - oznacza to, że "wreszcie będą dostępne materiały, które dotąd były niedostępne dla Instytutu Pamięci Narodowej".
"Wizyta była na pewno potrzebna, ponieważ stosunki polsko- rosyjskie są nadal bardzo ważne. Prezentuję zawsze taki punkt widzenia, że Polska historycznie potrzebuje trzech wielkich pojednań - z Niemcami, Rosją i Ukrainą" - powiedział wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Tadeusz Iwiński w rozmowie z PAP. Nie zakończyła się "żadnymi spektakularnymi rezultatami", ale - zdaniem Iwińskiego - należy do tego przywyknąć, że nie zawsze w trakcie wizyty trzeba "coś podpisać, załatwić", równie istotna jest bowiem "wymiana opinii".
Według wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza (SdPl), prezydentowi należy się uznanie, że nie uległ radom, by nie odbyć tej wizyty, zważywszy na czekające go w Moskwie kłopoty i na pewny, w momencie wyjazdu, brak spektakularnego sukcesu. "To byłoby dopiero porażką polskiej polityki zagranicznej" - podkreślił Nałęcz.
Stosunki polsko-rosyjskie nie są w punkcie, w którym można odnosić błyskotliwe sukcesy - uważa Nałęcz. Jego zdaniem, nawarstwiło się wiele "spraw niełatwych, które są powszechnie znane".
Krytyczne opinie autorstwa polityków opozycji na temat tej wizyty są - według Nałęcza - nie na miejscu. "Sądzę, że nie powinniśmy w kwestii polityki zagranicznej - tam, gdzie w grę wchodzi polska racja stanu - wciągać się w spiralę takich komentarzy" - powiedział wicemarszałek Sejmu.
ss, pap