Piłkarz prezydentem?

Dodano:
Były Piłkarz Roku FIFA, Liberyjczyk George Weah powrócił do nękanej wojną domową ojczyzny, by ubiegać się o urząd prezydenta kraju.
Tysiące ludzi zgromadziło się wzdłuż trasy przejazdu kawalkady samochodów, wiozących byłego piłkarza z lotniska. Ludzie śpiewali i bili w bębny, witając go bardziej jako nadzieję na poprawę swego losu niż wielkiego, afrykańskiego sportowca.

"Politycy zawiedli nas, okłamują nas, zabijają naszych braci i  siostry. Nasza młodzież cierpi, bo nie ma jedzenia i pracy" -  powiedziała jedna z kobiet, Louise Sorwon, oglądająca wjazd Weaha do stolicy.

Weah, ogłoszony przez FIFA jako najlepszy piłkarz świata 1995 roku, dwa lata później został ambasadorem dobrej woli UNICEF. Pomagał tej agendzie ONZ w zwalczaniu AIDS w krajach Afryki, propagując programy edukacyjne. Promował także inicjatywy, zmierzające do rehabilitacji i powrocie do normalnego życia nieletnich żołnierzy krajów Afryki, a szczególnie w Liberii.

Weah opuścił Monrovię mając 20 lat, by poświęcić się profesjonalnej piłce nożnej, ale nie zaniedbywał spraw swej ojczyzny, czym zyskał sobie miano "Dumy Afryki", nadanego mu przez byłego prezydenta RPA, Nelsona Mandelę.

Wybory prezydenckie w Liberii mają odbyć się w 2005 r.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...