Pod wspólnym niebem

Dodano:
Profesor Edward Lorenz, wybitny amerykański matematyk i meteorolog napisał 30 lat temu, że uderzenie skrzydeł motyla w Pekinie może wywołać klęskę żywiołową w Ameryce Południowej. To porównanie często przywołuje się przy okazji dyskusji o ziemskim klimacie.
Wiadomo bowiem nie od dziś, że jest on niesłychanie złożonym zjawiskiem. I choć od 140 lat staramy się go zmierzyć, policzyć i przewidzieć, nadal wszystko to nieprzyjemnie przypomina wróżenie z fusów. Nawet najpotężniejsze współczesne komputery nie radzą sobie dobrze z prognozami pogody sięgającymi dalej niż 48 godzin w przyszłość. Jednak to dzięki nim jesteśmy w stanie zrozumieć, jaki wpływ wywieramy na klimat. Naukowcy do dziś nie są pewni, dlaczego w ubiegłym stuleciu Afrykę nawiedziły tak straszne susze. W najgorszych latach 1972-75 i 1984-85 głód zabił tam ponad milion ludzi. Można winić za to politykę, ale zmniejszenie się opadów o 20-50 procent jest niezaprzeczalnym faktem. Takiej suszy nigdy wcześniej nie odnotowano. Wyliczenia australijskich uczonych dowodzą, że do katastrofy w Afryce doprowadziły elektrownie i huty w krajach rozwiniętych. Emitowany przez nie dwutlenek siarki sprawił, że chmury przesunęły się w kierunku biegunów. Niedostatek wody zaczął nękać afrykański Sahel - krainę rozciągającą się między Saharą a Sudanem, obejmującą między innymi Senegal, Czad, Etiopię i Somalię. To samo powtórzyło się niedawno w północnych Chinach. Tymczasem większe opady deszczu odnotowała Australia i Chiny południowe. Można obwiniać Matkę Ziemię, która taką już ma naturę, że czasami jednym funduje powódź, a innym posuchę. Jednak uczeni podkreślają, że naturalne susze zostały "wzmocnione" ludzką działalnością. Po raz kolejny okazuje się, że dbanie o środowisko leży w naszym jak najlepiej pojętym interesie. Bo nigdy nie wiadomo, czy kolejna fala upałów nie dotknie także nas.

Jan Stradowski

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...