Ks. Jankowski godzi się z odwołaniem
Arcybiskup metropolita gdański Tadeusz Gocłowski ocenił apel ks. Jankowskiego jako bardzo dobry etap w konflikcie, jaki powstał wokół sprawy odwołania prałata.
"Życie jest zawsze trudne i dlatego myślę, że jest to bardzo dobry etap (...) Dziś w rozmowie spokojnej, godzinnej, doszliśmy do wniosku, że daty grudniowe i okoliczności nam towarzyszące sprzyjają temu, żeby w sposób mądry i odpowiedzialny podejść do trudnych problemów i kościelnych i społecznych" - powiedział arcybiskup.
Ks. prałat Henryk Jankowski został odwołany z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku 17 listopada dekretem metropolity gdańskiego. W obronie księdza już od sierpnia protestują jego zwolennicy, nie zgadzając się z odwołaniem go z funkcji proboszcza.
W środę w południe Gocłowski był gościem spotkania opłatkowego z uczestnikami obrad KK NSZZ "Solidarność".
Tuż po porannej rozmowie z prałatem biskup powiedział dziennikarzom: "Dzisiejszy apel, który ksiądz Jankowski przekazał, to jego apel, za który mu dziękuję(...) To była inicjatywa ludzi odpowiedzialnych za Kościół i za miasto".
Po spotkaniu opłatkowym abp Gocłowski poinformował, że ks. Jankowski jest rezydentem w parafii i pozostanie w pokojach dotychczas przez niego zajmowanych. "Mam nadzieję, że będzie mógł jeszcze dużo dobrego jako ksiądz, jako człowiek, zrobić".
Zapytany, skąd wzięło się ustępstwo w stosunku do treści dekretu - Gocłowski, początkowo przeciwny, by ks. Jankowski zajmował dotychczasowe mieszkanie, ostatecznie się na to zgodził - arcybiskup odpowiedział: "Trzeba poszukiwać dobra". Prałat "zostaje na pierwszym piętrze, tam, gdzie mieszkał. Zostanie przygotowane osobne wejście do mieszkania od strony domu katechetycznego i tam będzie mieszkał" - dodał metropolita.
em, pap