Szynalski się zawiesił

Dodano:
Członek zarządu Energi S.A. w Gdańsku, do niedawna prezes Energetyki Kaliskiej S.A. (EKSA), Piotr Szynalski poinformował wieczorem, że  zawiesił swoje członkostwo w SLD.
Szynalski podkreślił, że podjął tę decyzję natychmiast po  ukazaniu się w "Gazecie Wyborczej" krytycznego materiału o  prowadzonej przez niego polityce kadrowej w kaliskiej spółce w  okresie przed jego awansem w gdańskiej Energi. Gazeta napisała, że  Szynalski żegnając się z prezesurą w Kaliszu, hojnie obdzielił posadami kolegów z SLD i własną rodzinę.

"Uważam, że wymaga tego lojalność wobec swojej partii. Dopóki sprawy nie zostaną wyjaśnione, należy tak postąpić" - powiedział Szynalski. Podkreślił, że nie chce, by przez niego ucierpiała jego partia. "Nie chciałbym również, by wykorzystywano moją sytuację w  rozgrywkach politycznych. Sprawa energetyki znajduje się w  obszarze zagadnień merytorycznych, a nie politycznych. Nie chcę, aby wykorzystywano to przeciwko mojej partii" - powiedział PAP.

Po ukazaniu się krytycznego materiału w "GW", przewodniczący regionalnej "Solidarności" w Kaliszu Jan Mosiński wystąpił z  listem otwartym do premiera Marka Belki, w którym opisał wszystkie wątki polityki personalnej prowadzonej przez Szynalskiego.

Zdaniem Mosińskiego, skandalem jest, aby taka osoba, jak Szynalski, uczestniczyła w prywatyzacji sektora energetycznego. "Jego wiedza w tej dziedzinie jest zerowa" - ocenia szef "S". W  liście do premiera poprosił, aby minister skarbu podjął "jakieś działania w sprawie polityki prowadzonej przez Szynalskiego".

Szef kaliskiej SLD Andrzej Ordziejewski uważa, że to, co się działo w Energetyce Kaliskiej, zaważyło na wyniku głosowania na  jesiennym zjeździe miejskim tej partii (Ordziejewski wygrał z  byłym prezydentem Kalisza Zbigniewem Włodarkiem, pracownikiem EKSA - PAP). "To wielka nieprawidłowość, że Szynalski zatrudniał członków swojej rodziny i znajomych" - ocenił. Według Ordziejewskiego, wszystkie zarzuty muszą zostać dokładnie zbadane i wyjaśnione.

Szynalski przyznaje, że zatrudnienie jego żony Renaty (posłanki SLD) w EKSA było "nierozważnym krokiem". Twierdzi jednak, że 90 proc. zatrudnionych w kaliskiej spółce, to "fachowcy zarówno z lewicy, jak i z prawicy".

Na stanowisko prezesa EKSA Szynalski został powołany wiosną 2002 r. przez ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. W  skład zarządu powstałego z połączenia spółek Grupy G-8 (zakłady w  Kaliszu, Gdańsku, Elblągu, Koszalinie, Olsztynie, Płocku, Słupsku i Toruniu) Koncernu Energa S.A. został powołany w tzw. postępowaniu kwalifikacyjnym.

W EKSA pracuje trzech byłych prezydentów Kalisza: Janusz Frąszczak i Zbigniew Włodarek (związani z lewicą) oraz Wojciech Bachor z prawicy.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...