Szynalski się zawiesił
"Uważam, że wymaga tego lojalność wobec swojej partii. Dopóki sprawy nie zostaną wyjaśnione, należy tak postąpić" - powiedział Szynalski. Podkreślił, że nie chce, by przez niego ucierpiała jego partia. "Nie chciałbym również, by wykorzystywano moją sytuację w rozgrywkach politycznych. Sprawa energetyki znajduje się w obszarze zagadnień merytorycznych, a nie politycznych. Nie chcę, aby wykorzystywano to przeciwko mojej partii" - powiedział PAP.
Po ukazaniu się krytycznego materiału w "GW", przewodniczący regionalnej "Solidarności" w Kaliszu Jan Mosiński wystąpił z listem otwartym do premiera Marka Belki, w którym opisał wszystkie wątki polityki personalnej prowadzonej przez Szynalskiego.
Zdaniem Mosińskiego, skandalem jest, aby taka osoba, jak Szynalski, uczestniczyła w prywatyzacji sektora energetycznego. "Jego wiedza w tej dziedzinie jest zerowa" - ocenia szef "S". W liście do premiera poprosił, aby minister skarbu podjął "jakieś działania w sprawie polityki prowadzonej przez Szynalskiego".
Szef kaliskiej SLD Andrzej Ordziejewski uważa, że to, co się działo w Energetyce Kaliskiej, zaważyło na wyniku głosowania na jesiennym zjeździe miejskim tej partii (Ordziejewski wygrał z byłym prezydentem Kalisza Zbigniewem Włodarkiem, pracownikiem EKSA - PAP). "To wielka nieprawidłowość, że Szynalski zatrudniał członków swojej rodziny i znajomych" - ocenił. Według Ordziejewskiego, wszystkie zarzuty muszą zostać dokładnie zbadane i wyjaśnione.
Szynalski przyznaje, że zatrudnienie jego żony Renaty (posłanki SLD) w EKSA było "nierozważnym krokiem". Twierdzi jednak, że 90 proc. zatrudnionych w kaliskiej spółce, to "fachowcy zarówno z lewicy, jak i z prawicy".
Na stanowisko prezesa EKSA Szynalski został powołany wiosną 2002 r. przez ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. W skład zarządu powstałego z połączenia spółek Grupy G-8 (zakłady w Kaliszu, Gdańsku, Elblągu, Koszalinie, Olsztynie, Płocku, Słupsku i Toruniu) Koncernu Energa S.A. został powołany w tzw. postępowaniu kwalifikacyjnym.
W EKSA pracuje trzech byłych prezydentów Kalisza: Janusz Frąszczak i Zbigniew Włodarek (związani z lewicą) oraz Wojciech Bachor z prawicy.
ss, pap