Giertych zostaje w komisji

Dodano:
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen głosami 6 posłów odrzuciła wniosek o wykluczenie z jej składu Romana Giertycha (LPR). Za wnioskiem Andrzeja Aumillera (UP) opowiedziało się 4 posłów.
Giertych nie głosował.

Aumiller złożył wniosek z związku ze środową decyzją komisji, aby  zwrócić się do IPN o teczki świadków. Giertych, prowadząc wtedy obrady w zastępstwie pos. Józefa Gruszki (PSL), pod nieobecność 6  posłów, poddał pod głosowanie ten wniosek. Zdaniem Aumillera w  "sposób rażący" naruszył przez to zaufanie członków komisji.

Według Aumillera, choć formalnie kworum zostało zachowane, głosowanie nad tak istotnym i brzemiennym w konsekwencje wnioskiem, nie powinno mieć miejsca w "ograniczonym składzie" komisji. Poseł UP mówił też, że z praktyki komisji wynika, iż  głosowania nad ważnymi wnioskami odbywają się nie w dniu w którym zostały złożone, lecz na następnym posiedzeniu komisji. Ponadto -  dodał - zgodności z prawem wniosku do IPN nie mogli sprawdzić eksperci.

Giertych odpierał zarzuty Aumillera. Po pierwsze - mówił - we  wtorek, dzień przed głosowaniem nad wnioskiem w sprawie teczek 32 świadków, komisja zdecydowała, że zwróci się do IPN o teczki Kulczyka i jego współpracowników. "Wtedy nikt nie zwrócił na to  uwagi, dopiero kiedy przeszedł wniosek w sprawie m.in. prezydenta Kwaśniewskiego podniósł się głos" - dodał.

Andrzej Celiński (SdPl) zwrócił jednak uwagę, że w odróżnieniu od "listy 32" wtorkowa lista zawierała nazwiska osób związanych ze  spotkaniem w lipcu 2003 roku Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem.

Poseł Giertych podkreślił również, że komisji potrzebne są dokumenty z IPN, ponieważ z jej prac wynika, iż wiele spraw ma  swoje korzenie w systemie służb PRL. Ocenił, że dla komisji fundamentalne znaczenie może mieć wiedza, czy któryś ze świadków nie był współpracownikiem tych służb.

Według posła, nietrafne są także zarzuty, że bez uprzedzenia poddał wniosek pod głosowanie. "Ten wniosek zgłosiłem dzień wcześniej, a poddając go pod głosowanie, realizowałem tylko porządek obrad" - przekonywał. "Atak na mnie nie ma związku z tym, że nie było kilku posłów podczas głosowania, tylko z meritum sprawy, bo wniosek dotyczy kilku osób, które podlegają szczególnej ochronie politycznej i prawnej" - podsumował.

Celiński, który także jest autorem wniosku o odwołanie Giertycha z komisji powiedział, że "należy przerwać nadużywanie przez Giertycha jego uprawnień i zakończyć jego pracę w komisji.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...