Borell był antypolski
Borrell w rozmowie telefonicznej, którą odbył z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim w środę 5 stycznia, zaprzeczył, że krytykował publicznie Polskę za jej rolę w Iraku i na Ukrainie. W liście do polskiego ministra spraw zagranicznych Adama Rotfelda napisał nawet, że streszczenie przez polskie służby dyplomatyczne jego grudniowego wystąpienia w Madrycie, do którego dotarła "GW", "jest wynikiem co najmniej złej interpretacji i nadmiernego uproszczenia, które wypaczyły jego prawdziwe słowa". Domagał się też, by polskie MSZ przyznało, że winę ponosi polski dyplomata, przygotowujący streszczenie. Na polecenie Borrella sporządzony został wówczas stenogram z tego wystąpienia, w którym nie można było odnaleźć krytycznych sformułowań pod adresem Polski, o których pisała "GW".
Z kolei stenogram, o którym mówi Czarnecki - według jego słów - został przygotowany przez zamieszkałych w Hiszpanii przysięgłych tłumaczy i sporządzony w trzech wersjach językowych - hiszpańskiej, angielskiej i polskiej. "Z tego stenogramu jednoznacznie wynika, że Borrell pozwolił sobie na uwagi, które nie przystoją nie tylko przewodniczącemu PE, ale żadnemu politykowi, który działa w zjednoczonej Europie - podkreślił Czarnecki. - Wyszło na nasze i na to, że polskie media miały rację". Kiedy porównuje się obydwa stenogramy można stwierdzić, że "pewne rzeczy zostały w stenogramie od Borrella wyszlifowane" - powiedział europoseł i zapewnił, że tłumaczenie przedstawione przez niego jest wiarygodne, zaś w odniesieniu do stenogramu od Borrella najdelikatniejsze słowo, jakiego można użyć, to "nierzetelny".
Poseł poinformował, że w Klubie Polskim skupiającym sześciu szefów polskich frakcji w Parlamencie Europejskim, powstał projekt wysłania pisma do Borrella, w którym ma być stwierdzone, że wypowiedzi Borrella nie były Polsce życzliwe i nie przystoją przewodniczącemu PE. Czarnecki dodał, że on sam chce, by w piśmie zawarto sugestię, by nastąpiła "jakaś forma zadośćuczynienia wobec Polski". Podpisania tego pisma odmówił Marek Siwiec. Podkreślił jednak, że pismo jest jeszcze redagowane i z pewnością nastąpi jakaś forma protestu.
Pytany, co w tej wersji wypowiedzi Borrella najbardziej dotknęło polskich europarlamentarzystów, Czarnecki powiedział, że wzmianka o "zapadłej Polsce, o jej "nacjonalistycznych korzeniach" i "poczuciu rewanżu". Różnica w tekstach występuje m.in. we fragmencie dotyczącym ratyfikacji Konstytucji UE, gdzie w tekście przekazanym przez rzecznika Borrella jest użyte określenie "głębokiej Polski" zaś w tłumaczeniu od Czarneckiego "zapadłej Polski". Podobnie miało się stać z fragmentem: "z silnie zakorzenionym poczuciem przynależności narodowej". W tłumaczeniu od Czarneckiego brzmi on: "z jej (Polski - przyp. red.) nacjonalistycznymi korzeniami..."
em, pap