Dobrosz szefem komisji śledczej przez pomyłkę
"SLD jest w porządku w tej sprawie - rozmawiałem z Markiem Borowskim, wszystko było ustalone i do końca prawdę mówiąc nie wiem, jak to się stało, bo pouciekali wszyscy po tych głosowaniach" - powiedział Oleksy.
"Pomysł był taki - Marek Pol nie miał szans jako kandydat, którego też byśmy poparli, Dobrosz nie mógł dostać naszego poparcia i Borowskiego, bo to jest Liga Polskich Rodzin, na finale kandydatem miał być Bury z PSL" - wyjaśniał szef Sojuszu.
"To jest pomyłka, tego nie można traktować jako to, że ktoś kogoś ograł, dlatego, że obie partie lewicowe były przeciwko Dobroszowi i za Burym. Co się wydarzyło - nie wiem" - dodał Oleksy.
Komentując materiał zaprezentowany w telewizji TVN, w którym pokazano jak sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk rozmawia na korytarzu sejmowym o wyborach w komisji m.in. z szefem LPR Romanem Giertychem, Oleksy powiedział: "To jest niemożliwe. Z tego by wynikało, że Martyniuk złamał ustalenia między mną, Borowskim, Janikiem i Pawlakiem. To będą konsekwencje" - zapowiedział.
ss, pap