Francja przeciw europejskiemu centrum wypędzeń
Dziennik przypomina, że Meckel, ostatni minister spraw zagranicznych NRD, pracuje nad projektem centrum od pięciu lat. Zwolennikiem projektu był też Bronisław Geremek oraz prezydent Aleksander Kwaśniewski i były prezydent Niemiec Johannes Rau - pisze "Le Monde".
"Francuzi błędnie wierzą, że ten projekt pochodzi z Vertriebenen (Niemieckiego Związku Wypędzonych) i że jest zwalczany przez kanclerza Schrodera, podczas gdy jest odwrotnie!" - wyraził ubolewanie Tadeusz Iwiński, poseł do Rady Europy.
Celem projektu Meckela, donosi "Le Monde", było zablokowanie nacjonalistów z niektórych stowarzyszeń niemieckich "wypędzonych" (Vertriebenen), organizowanych od końca drugiej wojny światowej przez osoby wysiedlone z byłych terenów niemieckich w Polsce, Związku Radzieckim i innych krajach Europy Środkowej. Przypomina, że te stowarzyszenia w ostatnich latach spowodowały wiele napięć w stosunkach z Czechami i Polską, domagając się odszkodowań finansowych. Prawdziwy kryzys nastąpił - pisze "Le Monde", gdy w 2004 roku federacja stowarzyszeń wypędzonych Niemców kierowana przez Erikę Steinbach zaapelowała o budowę pomnika ku ich pamięci.
Dziennik tłumaczy, że powód sprzeciwu Francuzów dla Centrum pamięci ofiar wypędzeń w Europie wynika z problemu prawnego. Deputowani francuscy zarzucili tekstowi podczas konferencji prasowej w Strasburgu 24 stycznia, użycie słowa "deportacja" dla przemieszczania się populacji, podczas gdy "prawo francuskie zastrzega to sformułowanie jedynie do deportacji do obozów pracy i obozów koncentracyjnych".
Ponadto, pisze "Le Monde", Francuzi obawiali się, że stworzenie Centrum otworzy "puszkę Pandory" z żądaniami odszkodowań.
Meckel uważa, że nie ma najmniejszej wątpliwości, iż Francuzów poparli w głosowaniu Rosjanie, obawiający się podniesienia kwestii deportacji stalinowskich - pisze "Le Monde".
em, pap