Basajew w telewizji
W wywiadzie nagranym w styczniu w języku rosyjskim Basajew przyznał się do planowania nowych zamachów, jak ten w szkole w Biesłanie, gdzie śmierć poniosło ponad 330 zakładników.
Basajew mówi, że kolejne operacje są wymuszone przez Moskwę, która odmawia wycofania swych sił z Czeczenii.
Moskwa, poprzez swego ambasadora w Londynie, próbowała w czwartek skłonić brytyjskie władze do zdjęcia z programu tv Channel 4 wywiadu z Basajewem, który, jak napisano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ, uznała za "kolejny przejaw wsparcia terrorystów".
Przez długi czasu Moskwa bezskutecznie zabiegała o wydanie jej przez Londyn wysłannika czeczeńskich separatystów Achmeda Zakajewa, oskarżając go o terroryzm i ciężkie zbrodnie popełnione w Czeczenii w latach 1995-2000. Zakajew uzyskał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii.
W środę na stronach internetowych separatystów czeczeńskich pojawiły się przypisywane byłemu prezydentowi Asłanowi Maschadowowi i Szamilowi Basajewowi propozycje jednostronnego zaniechania wszelkich akcji ofensywnych ze strony bojowników w Czeczenii.
Przedstawiciele rosyjskiego sztabu operacji antyterrorystycznej na Północnym Kaukazie i promoskiewskiego rządu Czeczenii podali w wątpliwość prawdziwość tych oświadczeń. Północnokaukaski sztab operacyjny oświadczył, że nie należy wierzyć tym zapowiedziom. Zdaniem sztabu, ci, którzy zamieścili te wiadomości w internecie, mają na celu jedynie "wojnę informacyjną" z Rosją i reklamę separatystów.
Przedstawiciele promoskiewskiego rządu w Groznym powiedzieli, że "są otwarci na wszelkie próby zaprowadzenia pokoju, lecz Maschadow i Basajew nigdy nie dotrzymują wziętych na siebie zobowiązań".
ss, em, pap