Gudzowaty znów przegrał z Rokitą (aktl.)

Dodano:
Krakowski Sąd Apelacyjny oddalił apelację złożoną przez pełnomocników Aleksandra Gudzowatego i jego firmy Bartimpex od wyroku Sądu Okręgowego w sprawie przeciwko Janowi Rokicie o ochronę dóbr osobistych.
Gudzowaty uznał, że Rokita podczas konferencji prasowej 8 lipca 2003 roku naruszył jego dobra osobiste oraz podważył renomę jego firmy Bartimpex. Domagał się od posła Platformy Obywatelskiej przeprosin oraz wpłacenia 20 tysięcy złotych na cele społeczne.

Podczas wspomnianej konferencji Rokita powiedział, że wraz ze  sprzedażą przez Skarb Państwa Kompanii Spirytusowej Wratislavia firmie Bartimpex "sprzedane" zostały najważniejsze artykuły ustawy o biopaliwach. Rokita stwierdził ponadto, że ma to oczywisty związek z tzw. aferą Rywina i "sprzedażą" ustawy o rtv, "bo tu i  tam pojawia się uprzywilejowana firma, która w trybie porozumienia z rządem ma uzyskać precyzyjnie określone zapisy".

Sprawa dotyczyła art. 4 umowy prywatyzacyjnej, który określał wartość przyszłych inwestycji w spółce na 2 mln zł, a w przypadku, gdyby weszła w życie ustawa o biopaliwach - na 12 mln zł. Umowa odwoływała się do zapisów projektu ustawy o biopaliwach. Według Rokity, stanowiło to dowód na "kupienie najważniejszych jej przepisów".

Podczas rozprawy apelacyjnej pełnomocnik Gudzowatego mec. Wojciech Tomczyk zarzucił sądowi pierwszej instancji, że nie uwzględnił wszystkich dowodów przedstawionych w tej sprawie. Stwierdził ponadto, że wypowiedzi posła Rokity, pomawiające jego klienta oraz firmę Bartimpex, że uczestniczyli w korupcyjnej aferze, były nieprawdziwe, co spowodowało naruszenie dóbr osobistych Gudzowatego.

Mec. Tomczyk przekonywał sąd, że twierdzenia posła Rokity, iż  występował w obronie społecznego interesu, są nie do przyjęcia, bo  jego wypowiedzi były nieprawdziwe. Dlatego - jak mówił mec. Tomczyk - działania posła, w świetle przepisów Kodeksu cywilnego, były bezprawne. Pełnomocnik Gudzowatego wnioskował o uchylenie wyroku pierwszej instancji.

Pełnomocnik Jana Rokity, mec. Stanisław Machajewski, wnioskował o  utrzymanie wyroku pierwszej instancji, który oddalił pozew Gudzowatego, twierdząc, że "poseł ma prawo w interesie społecznym dociekać, analizować, pytać, polemizować, a nawet krytykować".

Sąd apelacyjny ostatecznie oddalił apelację. W uzasadnieniu stwierdził, że "w wypowiedzi Jana Rokity dominowała troska o  interes Skarbu Państwa, a jej celem było dążenie do zbadania, czy  w dostateczny sposób zadbano podczas transakcji o ochronę interesów społecznych. W tej sytuacji nie można więc mówić o  naruszeniu dóbr osobistych powoda".

Pełnomocnik Gudzowatego zapowiedział złożenie wniosku o kasację wyroku.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...