Demokracja po rosyjsku
Zaznaczył, że ma bardzo dobre osobiste stosunki z prezydentem George'em W. Bushem. "Prezydent USA niejednokrotnie nazywał mnie swoim przyjacielem i ja też uważam go za swego przyjaciela" - wskazał.
Zastrzegł jednocześnie, że głównym celem spotkania w Bratysławie nie będzie umacnianie przyjaźni, lecz "podsumowanie wyników wspólnej pracy i nakreślenie posunięć na przyszłość". "W tym dialogu mogą pojawić się różne sprawy" - dodał.
Pytany, czy spodziewa się nieprzyjemnych pytań ze strony Busha dotyczących braku demokracji w Rosji, Putin odparł, że jego kraj zdecydowanie wybrał drogę demokratyczną.
"Rosja wybrała demokrację 14 lat temu nie po to, by komuś zrobić przyjemność, lecz dla własnego dobra, dla dobra narodu i obywateli" - zadeklarował. "Naturalnie, podstawowe zasady i instytucje demokracji muszą być zaadaptowane do dzisiejszych realiów życia w Rosji, do naszych tradycji i historii. Zrobimy to sami" - podkreślił.
"Jesteśmy przeciwni wykorzystywaniu sprawy demokracji jako narzędzia dla osiągania własnych celów w polityce zagranicznej lub po to, by uczynić z Rosji bezkształtny twór państwowy w celu manipulowania takim wielkim i z punktu widzenia polityki międzynarodowej systemotwórczym krajem" - powiedział Putin.
"Wydaje mi się, że nie jest to celem naszych partnerów. W każdym razie w dialogu z prezydentem Bushem nigdy nie powstają problemy, które by komplikowały nasze stosunki. Prowadziliśmy zawsze dialog zainteresowanych partnerów i przyjaciół" - wskazał. Wyraził przekonanie, że tak będzie i tym razem.
Ocenił, że mowa o braku demokracji w Rosji to słaby argument. "Wychodzimy z założenia, że życzliwe spojrzenie z zewnątrz, nawet krytyczne, nam nie będzie przeszkadzać, a tylko pomoże " - zadeklarował.
Oświadczył przy tym, że "w krajach tzw. rozwiniętej demokracji z tą demokracją też jest wiele problemów". Wskazał, że kiedy Rosja w "przyjacielskich rozmowach" wskazuje na te problemy na Zachodzie, to nawet na oczywistą krytykę jej partnerzy przyznają istnienie problemu, a jako usprawiedliwienie dodają, iż "tak wyszło, już wszyscy do tego przywykli i lepiej nic nie zmieniać".
ks, pap