Samotne matki pikietują Sejm
Przed likwidacją Funduszu Alimentacyjnego otrzymywała po 300 zł alimentów na każdą z trzech córek, po jego likwidacji - po 170 zł. "Teraz dostanę albo 300 zł na wszystkie trzy, albo nic; bo kiedy egzekucja jest częściowo skuteczna, nic nam się nie należy" - powiedziała Lechman.
Wokół protestujących kobiet w śniegu zatknięto transparenty: "Afryka głoduje, Polska jej wtóruje", "Wykarmisz niejedną rodzinę za rządową limuzynę", "Dzieci alimentacyjne przez rząd niechciane" oraz "Matka Polka ma już dość". Pod transparentami ułożono pluszowe zabawki.
"Projekt rządowy kieruje samotne matki do systemu opieki społecznej, świadczenia mają być wypłacane w formie zasiłku celowego" - powiedziała Beata Milska z Warszawy, matka czworga dzieci w wieku 8-17 lat. "Miałam zasądzone po 350 zł na dziecko, teraz dostaję po 170 zł na każde dziecko, a w przyszłości mam dostać pieniądze tylko na dwoje, a co z resztą?" - pytała.
W przedstawionej ostatnio autopoprawce rząd zmniejszył wysokość zaliczki alimentacyjnej, która miałaby być wypłacana przez gminy samotnym matkom. I tak 170 zł na dziecko byłoby tylko w przypadku, gdy w rodzinie jest jedno dziecko, (lub 250 zł gdy dziecko jest niepełnosprawne). W przypadku dwojga dzieci - byłoby to już po 150 zł na dziecko (lub po 220 zł - jeżeli dzieci są niepełnosprawne), gdy jest troje lub więcej dzieci - po 100 zł na dziecko (lub 150 zł - w przypadku niepełnosprawności).
W środę grupa pikietujących kobiet poszła do Sejmu, by przekonywać poszczególne kluby do rozpoczęcia prac nad projektem rządowym i obywatelskim równocześnie. Projekt obywatelski, pod którym zebrano 300 tys. podpisów wpłynął do Sejmu 21 września, a jego pierwsze czytanie odbyło się w grudniu. Został skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Termin czytania w komisjach nie został jeszcze ustalony.
Projekt obywatelski przewiduje stworzenie gminnych Funduszy Alimentacyjnych. Prawo do świadczenia miałyby te rodziny, w których dochód na osobę nie przekracza 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (obecnie wynagrodzenie to wynosi 2,2 tys. zł brutto). Alimenty byłyby wypłacane w takiej wysokości, jaką ustalił sąd, ale nie więcej niż 30 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Projekt rządowy został skierowany do Sejmu w listopadzie. Pracowała nad nim Komisja Nadzwyczajna, zajmująca się projektami dotyczącymi uporządkowania i ograniczenia wydatków. W środę ma odbyć się jego trzecie czytanie.
ks, pap