SdPl mogłaby z SLD (aktl.)
W jego opinii, dla ewentualnego zjednoczenia lewicy, dobrym sygnałem jest jednak to, że SdPl chce rozmawiać. "Już jako były dyplomata mogę powiedzieć: widzę pole do prowadzenia rozmów" - oświadczył.
Borowskiego nie zniechęciła reakcja Cimoszewicza. Nadal uważa, że są szanse, by marszałek został przywódcą SLD. Zasugerował też, że reformatorski nurt w Sojuszu powinien poprosić Cimoszewicza o stanięcie na czele partii.
Na pytanie, czy jeżeli zamiast Cimoszewicza szefem SLD zostałby np. Wojciech Olejniczak albo Grzegorz Napieralski (ich nazwiska pojawiają się w kuluarach w tym kontekście), to czy SdPl mogłaby współpracować z takim Sojuszem, Borowski odparł: "Ja od razu mówię, że dla nas udział Cimoszewicza jest absolutnie niezbędny".
Jednak inny polityk SdPl nieoficjalnie powiedzia, że dla Socjaldemokracji najważniejsza jest zmiana kierownictwa Sojuszu i np. Olejniczak byłby do zaakceptowania.
Do wydania oświadczenia o sytuacji na lewicy skłoniły SdPl informacje o powstałym w szeregach Sojuszu liście otwartym wzywającym do zmiany szefa SLD, wspólnego startu lewicy w wyborach oraz wystawieniu Cimoszewicza na prezydenta przez całą lewicę. "My witamy z nadzieją ten ruch" - zaznaczył szef Borowski.
W swoim oświadczeniu lider Socjaldemokracji zaznaczył, że skuteczna sanacja SLD nie będzie możliwa bez wiarygodnego przywództwa.
"Przywództwo takie jest w stanie zapewnić w SLD Włodzimierz Cimoszewicz. Oświadczam, że podjęcie przez niego tego wyzwania stworzy warunki, które umożliwią SdPl podjęcie rozmów z SLD na temat porozumienia obu partii w celu mobilizacji elektoratu lewicy i wspólnego przeciwstawienia się ofensywie radykalnej prawicy" - napisał.
Jak powiedział Borowski, gdyby porozumienie SdPl i SLD miało być koalicją w wyborach do Sejmu, to powinno być oparte na pięciu zasadach. M.in. na zasadzie "czystych list", czyli eliminacji z list wyborczych osób odpowiedzialnych za afery i nieprawidłowości oraz bezpośrednio odpowiedzialnych za ich tolerowanie i zaniechania w ich wyjaśnianiu.
Liderzy Sojuszu komentując oświadczenie Borowskiego, podkreślali, że rozmowy o współpracy lewicy powinny odbywać się szybko i bez warunków wstępnych. W wydanym oświadczeniu uznali "za przejaw partyjniactwa i braku szacunku do partnerów próby wskazywania, kto ma być przewodniczącym innej partii".
Według szefa SLD Józefa Oleksego, apel Borowskiego "jest inicjatywą mało poważną". "Taka inicjatywa utrudnia dialog na lewicy" - stwierdził.
Oleksy powtórzył też, że Sojusz opowiada się za wspólnym kandydatem lewicy na prezydenta oraz za jednym blokiem lewicy w wyborach parlamentarnych.
Liderzy Sojuszu stwierdzili też, że Cimoszewicz to naturalna propozycja wspólnej kandydatury lewicy w wyborach prezydenckich. Borowski pytany o uzgodnienie jednego kandydata lewicy na prezydenta odpowiedział, że zaangażowanie jego i Cimoszewicza w odnowę lewicy pozostawia temat prezydentury otwarty. "Nie widzę powodu, żeby przesądzać go w tej chwili" - zaznaczył.
em, pap