Areszt dla b. wiceprezydenta Łodzi (aktl.)

Dodano:
Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące byłego wiceprezydenta Łodzi Marka K. (SLD) i radnego rady miejskiej Tomasza R. (SLD), którym prokuratura zarzuciła przyjęcie 50 tys. zł łapówki.
Grozi im kara do 10 lat więzienia.

"Jeśli jednak podejrzani wpłacą do 1 kwietnia odpowiednie kaucje, to będzie zastosowany wobec nich inny środek zapobiegawczy. B. wiceprezydent ma wpłacić 100 tys. zł, a radny -  150 tys. zł" - poinformowała Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu.

Marek K. oraz radny Tomasz R. podejrzani są o przyjęcie w 2002 roku od przedsiębiorców ze Rzgowa 50 tys. zł w zamian za "zachowanie sprzeczne z obowiązującym prawem". Z kolei Tomaszowi S. prokuratura zarzuca wyłudzenie od biznesmenów w 2003 r. 3 tys. zł i żądania od nich 1 mln zł. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Małgorzata Glapska-Dudkiewicz powiedziała, że prokuratura, prawdopodobnie zaskarży tę decyzję.

W poniedziałek funkcjonariusze łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali trzy osoby: byłego wiceprezydenta miasta, radnego rady miejskiej oraz byłego zastępcy Mazowieckiego Inspektora Nadzoru Budowlanego Tomasza S. Ich zatrzymanie ma związek ze śledztwem prowadzonym od początku sierpnia ub. roku w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy w celu osiągnięcia korzyści przez osoby z życia politycznego i gospodarczego Łodzi.

Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniu dwóch znanych biznesmenów z podłódzkiego Rzgowa, gdzie wybudowali oni dwie hale. Jedna z nich, postawiona w 1995 r., uznana została przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie za samowolę budowlaną. Drugi sporny obiekt został wybudowany w 2002 roku jako magazyn roślin. W obu obiektach odbywa się handel. Biznesmeni zaczęli starania o zmianę jego przeznaczenia.

Jak twierdzą biznesmeni kwota 50 tys. zł miała być przeznaczona na kampanię wyborczą kandydata SLD na prezydenta Łodzi Krzysztofa Jagiełły. Ten wszystkiemu zaprzecza. We wtorek lokalne SLD zawiesiło K. i R. na trzy miesiące w prawach członków partii. Dalsze kroki, włącznie z wykluczeniem z SLD, mają być ewentualnie podjęte po upływie tego czasu.

Sam Jagiełło, który jeszcze w poniedziałek szefował miejskimi strukturami Sojuszu, złożył rezygnację ze wszystkich funkcji, jakie pełnił w partii. Pozostał jej szeregowym członkiem.

Według mediów, pieniądze od przedsiębiorców mieli też przyjąć na kampanię wyborczą dwaj obecni wiceprezydenci miasta Włodzimierz Tomaszewski i Karol Chądzyński, związani z ugrupowaniami prawicowymi.

Tomaszewski zaprzeczył wszystkiemu i nazwał "bezpardonową próbą ochlapywania błotem afer lewicy, ludzi z prawej strony, w celu rozmazywania odpowiedzialności za te afery". Przyznał, że wystąpił już przeciwko przedsiębiorcom z pozwem do sądu. Z podobnym pozwem chce wystąpić Chądzyński.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...