Mąż Terri żąda sekcji
Na mocy orzeczenia sądu 18 marca Terri Schiavo usunięto rurkę do sztucznego odżywania, by w ten sposób spowodować jej zgon. 41- letnia obecnie kobieta popadła w 1990 roku w trwałą śpiączkę w rezultacie ataku serca i wywołanego nim niedotlenienia mózgu.
Mąż Schiavo przez siedem lat starał się uzyskać sądową zgodę na przerwanie odżywiania żony, argumentując, że ona sama nie życzyłaby sobie sztucznego przedłużania jej życia. Przeciwnikami Michaela Schiavo w sądowym sporze byli rodzice Terri, Bob i Mary Schindlerowie, według których córka mimo utrudnionego kontaktu zdołała im zadeklarować chęć pozostania przy życiu.
Terri Schiavo wyjęto rurkę do sztucznego odżywiania 18 marca, gdy ostatecznie uprawomocnił się wyrok stanowego sądu okręgowego w tej sprawie. Oczekiwano wtedy, że jej zgon nastąpi w ciągu dwóch tygodni.
By utrzymać Schiavo przy życiu, zdominowany przez republikanów Kongres USA uchwalił w trybie pilnym ustawę, która podporządkowała spór jej męża z rodzicami jurysdykcji sądów federalnych. Ustawę tę zaraz potem zatwierdził prezydent George W. Bush. Państwo Schindler zyskali w ostatnich tygodniach silne wsparcie działaczy antyaborcyjnych i chrześcijańskich konserwatystów, którzy prowadzili na ich rzecz lobbing w Waszyngtonie.
Kolejne rozprawy przed sądami federalnymi, z których ostatnia odbyła się w ubiegły piątek, kończyły się jednak utrzymaniem wcześniejszego werdyktu sądu stanowego.
ks, pap
Czytaj też w najnowszym numerze tygodnika Wprost: Eutanacja