Wałęsa obok Kwaśniewskiego

Dodano:
Zdecydowałem się uczestniczyć w oficjalnej polskiej delegacji na pogrzeb Jana Pawła II "pod wielkim naciskiem i wielkimi prośbami". "Jadę do Rzymu jako pielgrzym na tę uroczystość" - napisał w oświadczeniu b. prezydent Lech Wałęsa.
"Nie utożsamiam się ze zniszczeniem polskiej szansy, ze  zniszczeniem 10 lat. Nie utożsamiam się z moralnym upadkiem promieniującym od góry, ze złym przykładem patriotyzmu i służenia Polsce. Nie utożsamiam się ze złym rozumieniem wykonywania obowiązków wobec Narodu. Nie utożsamiam się z nikczemną grą pozorów. Nie utożsamiam się z tymi obok stojącymi. Dla  przebaczenia trzeba żalu i naprawienia krzywd, a tego zabrakło" -  napisał b. prezydent w oświadczeniu.

Dodał, że "jako polityk i patriota łamie swoje sumienie w tej wyjątkowej chwili, by stanąć u katafalku Ojca Świętego, oddać Jego Świątobliwości cześć i pomodlić się za Jana Pawła II".

Jak napisał, zdecydował się na udział w oficjalnej delegacji, by  "uciąć spory i uczcić godnie odejście naszego największego Rodaka".

Pytany, czy poda rękę Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, b. prezydent najpierw odparł, że uczyni to, gdy ten "zejdzie z prezydentury". Następnie nie wykluczył jednak, że może to się stać już w  Watykanie, podczas pogrzebu Ojca Świętego. "Nie mam wyboru, jestem przecież katolikiem" - dodał.

W skład oficjalnej delegacji, która w piątek rano udaje się do  Watykanu wchodzą: prezydent Kwaśniewski z małżonką, premier Marek Belka, marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, marszałek Senatu Longin Pastusiak, Lech Wałęsa z małżonką, były premier Tadeusz Mazowiecki, były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski i była premier, obecnie ambasador Polski w Watykanie Hanna Suchocka.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...