Rosyjsko-unijna "mapa drogowa" (aktl.)

Dodano:
Rosja i Unia Europejska uzgodniły "mapy drogowe", które określają zasady współpracy we "wspólnych obszarach": gospodarki; wolności, bezpieczeństwa wewnętrznego i wymiaru sprawiedliwości; bezpieczeństwa zewnętrznego; kultury, edukacji i badań naukowych.
Strony nie doszły jednak do porozumienia w sprawie uproszczenia procedur wizowych i readmisji. Mimo to są zadowolone z wyników moskiewskich rozmów.

Ze strony rosyjskiej uczestniczył w nich prezydent Władimir Putin, Unię Europejską reprezentowali: premier Luksemburga, który w tym półroczu przewodniczy UE, Jean-Claude Juncker, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej Javier Solana.

Putin oświadczył na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu, że "realizacja +map drogowych+ pozwoli dokonać postępu w budowie jednej Europy bez linii podziału i stworzy warunki do swobodnych kontaktów między ludźmi".

"Można mówić o pomyślnym finale negocjacji. Nasze współdziałanie rozwija się" - wtórował mu Barroso.

Putin zapowiedział, że Moskwa rozpocznie teraz aktywny dialog z  Brukselą na temat - jak to ujął - "problemu 2007 roku", kiedy to  powinna wejść w życie konstytucja Unii Europejskiej i kiedy wygasa 10-letnie porozumienie o współpracy i partnerstwie Rosji z UE.

Z kolei Juncker oświadczył, że wyjeżdża z rosyjskiej stolicy "z  twardym przekonaniem, że UE w osobie prezydenta Władimira Putina ma przyjaciela". Premier Luksemburga przyznał zarazem, że  prowadzenie rozmów z Putinem "nie jest łatwe". "On ma koncepcję -  obronę interesów kraju. My również mamy taką koncepcję. Jednak doszliśmy do porozumienia w najtrudniejszych sprawach" - powiedział.

Barroso poinformował, że UE wyraziła gotowość pomocy Rosji w  uregulowaniu konfliktów, które tlą się na jej terytorium, m.in. na  Północnym Kaukazie. Oznajmił też, że Unia Europejska popiera "jak najszybsze przystąpienie Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO)". "Wszyscy pragniemy, aby Rosja była demokratycznym i  kwitnącym państwem" - podkreślił przewodniczący Komisji Europejskiej.

Wypowiadając się na temat uproszczenia procedur wizowych i  readmisji, Barroso podkreślił, że UE popiera ułatwienia w  kontaktach między ludźmi, ale równocześnie jest zainteresowana zwalczaniem nielegalnej migracji.

Tymczasem Putin wyraził pogląd, że Unia Europejska nie powinna łączyć sprawy złagodzenia procedur wizowych z kwestią readmisji. "Między tymi problemami nie ma bezpośredniego związku. Porozumienia schengeńskie dopuszczają możliwość uproszczenia trybu przekraczania granicy dla niektórych kategorii obywateli" -  powiedział rosyjski prezydent.

Za "absolutnie słuszne" Putin uznał natomiast stanowisko Brukseli uzależniające zniesienie wiz dla obywateli Rosji od rozwiązania problemu readmisji. "Uważam, że takie podejście ze strony naszych europejskich kolegów jest słuszne. Będziemy dążyć do tego, aby w  maksymalnym stopniu wyjść naprzeciw żądaniu UE" - oświadczył.

Rosja od początku negocjacji z UE nie wyrażała zgody na  readmisję, czyli przyjmowanie z powrotem osób, które nielegalnie przedostały się z tego kraju na terytorium Unii. Z kolei Bruksela uzależnia uproszczenie procedur wizowych dla obywateli Rosji od  zaakceptowania przez Moskwę readmisji. Strony uzgodniły, że będą kontynuować negocjacje w tych kwestiach.

Zapytany przez dziennikarkę z Estonii o pakt Ribbentrop-Mołotow, Putin oznajmił, że Rosja uważa tę sprawę za zamkniętą. "Pani tak dobrze mówi po rosyjsku i - zapewne - równie dobrze czyta (w tym języku), że może zapoznać się z materiałami Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR z 1989 roku".

Rosyjski prezydent przypomniał jednak, że zjazd ten potępił pakt Ribbentrop-Mołotow, uznając go za "prawnie niebyły, nie  odzwierciedlający opinii narodu radzieckiego i będący osobistą sprawą Stalina i Hitlera". "Czego jeszcze potrzeba? Potępiać co roku? Uważamy ten temat za  zamknięty i nie będziemy do niego wracać. Powiedzieliśmy jeden raz - i wystarczy" - oświadczył Putin.

"Jeśli w 1939 roku kraje bałtyckie weszły w skład ZSRR, to w 1941 roku w żaden sposób nie mogliśmy ich okupować, ponieważ już były częścią Związku Radzieckiego. Niewykluczone, że nie byłem najlepszym studentem, ponieważ w czasach radzieckich piłem dużo piwa, ale jednak coś mi w głowie pozostało, gdyż miałem dobrych wykładowców historii" - wyznał prezydent Rosji.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...