Alarm w Waszyngtonie (aktl.)

Dodano:
Władze zarządziły ewakuację Białego Domu i Kapitolu, kiedy wykryto w powietrzu niezidentyfikowany samolot, który naruszył obowiązujący od 11 września 2001 zakaz lotów nad stolicą USA.
Przyczyną alarmu był - jak się okazało - mały jednosilnikowy samolot Cessna, który bez zezwolenia przeleciał nad Waszyngtonem. Leciał on na zachód.

Samolot nie odpowiadał początkowo na wezwania do zidentyfikowania się, co skłoniło wojsko do skierowania w rejon dwóch myśliwców F- 16 i helikoptera Blackhawk, które miały wyśledzić tajemniczy samolot.

Na kilka minut przed godz. 12 (czasu lokalnego) policja Kapitolu zarządziła całkowitą i natychmiastową ewakuację siedziby Kongresu. Telewizja pokazywała ludzi wybiegających z budynku i gromadzących się w pobliskim parku. Policjanci i funkcjonariusze służby ochrony rządu krzyczeli na opieszałych: "To nie są ćwiczenia!".

Ewakuowano także Biały Dom. Prezydenta George'a Busha nie  było tam w czasie ewakuacji - odbywał przejażdzkę na rowerze z  dala od swej rezydencji. W strefie domniemanego zagrożenia znalazła się natomiast limuzyna z wiceprezydentem Dickiem Cheneyem, która błyskawicznie opuściła okolice Białego Domu.

Pod niespełna pół godzinie władze odwołały alarm i zezwoliły pracownikom obu rządowych instytucji na powrót do pracy.

Według władz, zamieszanie spowodował najprawdopodobniej błąd pilota Cessny. Nie przypuszcza się, by Waszyngtonowi groził z jego strony zamach terrorystyczny

Do podobnego incydentu doszło na początku czerwca ub.r., w  czasie uroczystości żałobnych ku czci zmarłego byłego prezydenta Ronalda Reagana. Po zauważeniu nad Kapitolem niezidentyfikowanego samolotu wszystkich ewakuowano, ale także okazało się, że nie było w  istocie zagrożenia terrorystycznego. Przyczyną alarmu był mały samolot, który "zabłądził", naruszając zakazaną przestrzeń powietrzną. Po kilkunastu minutach zezwolono na powrót do budynku.

ss, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...