Paraliż Moskwy (aktl.)
W wyniku awarii stolica Rosji została niemal pozbawiona komunikacji miejskiej. Stanęło sześć linii metra. Wyłączenie świateł sygnalizacyjnych na ulicach doprowadziło do wielu stłuczek i zderzeń.
Brak energii spowodował, ze w wielu domach nastąpiła przerwa w dostawach wody. Nie działały też telefony, windy i ruchome schody. W najgorszej sytuacji znalazła się część pasażerów metra, uwięzionych w stojących w tunelach miedzy stacjami pociągach; w zatłoczonych wagonach było duszno. Ludzie musieli czekać na włączenie awaryjnego zasilania. W tunelach metra utknęło ok. 20 tys. osób, ich ewakuacja trwała prawie dwie godziny.
Władze stolicy zorganizowały zastępczą komunikację autobusową. Na ulice skierowano dodatkowo około tysiąca autobusów.
Prądu pozbawionych zostało też ok. 15 szpitali. Przeszły one na zasilanie awaryjne.
Przerwa w dostawie prądu spowodowała wybuch w zakładach chemicznych w obwodzie tulskim, ok. 150 km na południe od Moskwy. Jak poinformowała agencja Interfax, do atmosfery przedostał się fenol.
Władze zapewniają, że obiekty nuklearne w rejonie Moskwy są bezpieczne. "Wszystkie instalacje atomowe funkcjonują jak zwykle" - podkreślił Michaił Moroczniczenko z federalnej służby bezpieczeństwa nuklearnego.
W związku z kryzysem w stolicy prezydent Władimir Putin zwołał naradę najważniejszych ministrów i szefów administracji, by ocenić sytuację i podjąć niezbędne decyzje.
em, pap