Sunnici też będą pisać konstytucję
Oświadczenie Talabaniego, który jest irackim Kurdem, zdaje się zaspokajać żądania przywódców irackich sunnitów, którzy w środę ogłosili, że chcą mieć w Komisji Konstytucyjnej jedną trzecią miejsc, choć stanowią jedynie co najwyżej jedną piątą (15-20 proc.) ludności kraju.
Na razie wśród 55 członków komisji jest zaledwie dwóch arabskich sunnitów, gdyż społeczność ta ma w 275-miejscowym parlamencie tylko 17 przedstawicieli. Sunnici prawie nie uczestniczyli w styczniowych wyborach powszechnych częściowo na znak niezadowolenia ze zmian politycznych, jak i ze strachu przed zemstą partyzantów, działających głównie na terenach sunnickich.
Arabscy sunnici od początku niepodległości kraju w 1932 roku aż do upadku Saddama Husajna zajmowali najwyższe stanowiska w aparacie państwowym, wojsku i służbach specjalnych. Teraz wielu z nich nie może się pogodzić z przejęciem dominującej pozycji we władzach przez dyskryminowaną dotychczas większość szyicką (60 proc. ludności kraju).
W zeszłym tygodniu parlament zaproponował arabskim sunnitom, aby wydelegowali do prac nad komisją dodatkowych 13 przedstawicieli. Mieliby wtedy tyle samo reprezentantów - 15 - co Kurdowie, stanowiący też 15-20 procent ludności Iraku. Nie będąc deputowanymi, w zasadzie nie powinni mieć prawa udziału w głosowaniach, ale komisja oświadczyła, że wszystkie decyzje będą i tak zapadać w drodze konsensu.
Jednak w środę dwie największe organizacje arabskich sunnitów, Iracka Partia Islamska i Sunnickie Fundacje Charytatywne, ogłosiły, że ich społeczność powinna mieć w komisji 25 przedstawicieli o takich samych uprawnieniach jak reszta jej członków. Szyicki członek komisji Wael Abdul Latif oświadczył wówczas, że to żądanie jest nie do przyjęcia. Oświadczenie Talabaniego zdaje się otwierać drogę do porozumienia.
Szef misji ONZ w Iraku, Pakistańczyk Ashraf Qazi, powiedział na wspólnej z Talabanim konferencji prasowej, że konstytucja jest "irackim priorytetem numer jeden".
"Poczyniono szereg kroków (...) i wiele ugrupowań prowadzi rozmowy, aby zapewnić udział wszystkich Irakijczyków w pracach nad konstytucją, ponieważ jest to potrzebne do zapewnienia Irakowi stabilności i pomyślności" - oświadczył Qazi.
Zdobycie poparcia arabskich sunnitów jest bardzo ważne dla zdominowanego przez szyitów i Kurdów rządu irackiego, gdyż pozwoliłoby osłabić partyzantkę, rekrutującą się prawie wyłącznie z sunnitów. Arabscy sunnici rozporządzają też faktycznym prawem weta, bo konstytucja musi zostać zatwierdzona w referendum i przepadnie, jeśli wypowie się przeciwko niej dwie trzecie mieszkańców choćby trzech z 18 prowincji kraju. Arabscy sunnici stanowią zaś ogromną większość mieszkańców trzech prowincji leżących na północ i zachód od Bagdadu: Anbaru, Niniwy i Salahaddinu.
Konstytucja powinna być gotowa do 15 sierpnia. Na październik przewidziano referendum konstytucyjne. Jeśli Irakijczycy zatwierdzą konstytucję, w grudniu odbędą się nowe wybory, które wyłonią stały parlament i stały rząd.
em, pap