"Wolny Tybet" i ciąg dalszy groteski
Dodano:
Jedność moralno-polityczna od Sierakowskiego do Pospieszalskiego, czyli kto popiera faszyzm, a kto jest za molestowanie nieletnich.
Walka o "Wolny Tybet’" przycichła. Zapewne dlatego, że z kolei walka o ratyfikację Lizbony zakończona została sukcesem. Toteż nie ma już powodu, by środki masowej tresury podgrzewały nadal atmosferę (w sprawie Wolnego Tybetu oczywiście) skoro kwestia Polski w EUrosojuzie została przesądzona szybko i bez zbędnego angażowania społeczeństwa.
Tymczasem cała szopka pt. ,"Wolny Tybet’" wydaje się nadal interesująca z wielu powodów. Toteż jeszcze trochę o niej.
O akcji odsyłania chińskich produktów w ramach akcji "Wolny Tybet’", która zakończyła się odesłaniem kilku spranych t-shirtów oraz myszki komputerowej (to szczyt poświęcenia w walce o wolność naszą i waszą) już pisałem. A także o bojkocie coca-coli.
Zdarzyła się też akcja o szczególnie dużym natężeniu groteski.
Oto blogerzy z Salonu 24, jak przystało na salon, w sprawie "Wolnego Tybetu’" podpisali list otwarty. A kogo tam nie ma: jest i Nowa Nadzieja Czerwonych Sławomir Sierakowski z jednej, a z drugiej zaś Klerofaszysta Jan Pospieszalski, no i inni – od GazPolu po Politurę. Jedność moralno-polityczna niczym za tow. Gierka.
Co łączy szacownych sygnatariuszy?
Głupota wynikająca z niewiedzy i skłonność do odruchów stadnych.
Tybet to kraina zupełnie nieznana - kiedyś zamknięta z własnej woli, teraz z woli reżymu pekińskiego. To świetna okazja do robienia ludziom wody z mózgu.
O tym, że to Tybetańczycy chcieli zorganizować pogrom Chińczyków, co jednak jakoś nie przebiło się poprzez środki masowej tresury już pisałem.
Ale oto inne zabawne przykłady. Wracajmy więc do naszych baranów... przepraszam, sygnatariuszy.
Sierakowski coś tam słyszał o Doskonałej Chwały (jeden z tytułów Dalaj Lamy, ma ich więcej niż Mao i Stalin razem wzięci) - otóż Ocean Mądrości twierdzi, że jest marksistą (serio!). No to jeszcze rozumiem Sierakowskiego. Ale co na to antykomunista Pospieszalski?
No ale czy Sierakowskiemu z kolei może podobać się to, że jednak Ocean Mądrości jest buddystą czyli zacofańcem siejącym miazmaty religianctwa? Ba, był głową państwa teokratycznego?
Ostatecznie mogłoby to się spodobać Pospieszalskiemu – ale czy aby buddyzm to nie zwodnicza nauka szatana?
A red. Wroński z Organu Michnika? Czyżby jemu podobało się, że Klejnot Spełniający Życzenia stał do roku 1959 (tak, tak jeszcze za ChRl!) na czele feudalno-teokratycznego państwa, a zdecydowana większość społeczeństwa niewolniczo pracowała tam na rzecz wielkich posiadaczy ziemskich i klasztorów?
Rozumiem, że Igorowi Janke (z ciemnogrodzkiej Rzepy) podoba się to, że przez całe wieki (jeszcze w latach czterdziestych) Tybet był zupełnie odcięty od świata decyzją swych teokratycznych władz. W okresie międzywojennym odwiedziła go nielegalnie w przebraniu tylko jedna osoba z Europy. Dopiero reżym pekiński otworzył go na świat w latach dziewięćdziesiątych! Ale czy red. Ernest Skalski nie ma obaw, że "Wolny Tybet" mógłby oznaczać Tybet Zamknięty?
Jeszcze mogę zrozumieć, że Tomasz Sakiewicz (GazPol) popiera politykę zaostrzania kar u nas i gdzie indziej. Niemniej, chyba przesadą byłoby przywrócenie publicznych chłost, wydłubywania oczu czy obcinania rąk za drobne przestępstwa, jak to było za panowania Dalaj Lamów. A co na to red. Edwin Bendyk z Politurki?
Z kolei czy feminiście (nie obrazi się chyba o takie określenie) Sierakowskiemu może podobać się, że status tybetańskich kobiet był na poziomie jaka (takie zwierzę gospodarskie w Tybecie)? Np. zachował się tam zwyczaj (mimo wysiłku okrutnego pekińskiego reżymu, by go wyplenić) zmuszania kobiet do poliandrii (wielomęstwa). No to w takim razie kto z szacownego grona sygnatariuszy jest zwolennikiem poliandrii, poligamii itp.? Pospieszalski?
A już nawet nie próbuję zgadywać, komu z tego grona podoba się to, że w buddyjskich klasztorach w Tybecie powszechne było i jest molestowanie seksualne chłopców, oddawanych tam często wbrew własnej woli, lub porywanych z domów?
(Pospieszalskiego zdecydowanie wykluczam!).
Próbuję tez zgadnąć, który z sygnatariuszy podziela poglądy faszystowskie (Bogdan Chrabota? Wiem! Klerofaszysta Pospieszalski!) i czy mówi im coś nazwisko Heinrich Harrer? To austriacki SS-man, który był nauczycielem Oceanu Mądrości w młodości.
Ciekawe, czy przy okazji kolejnej wizyty w naszym kraju będzie jeszcze umiał prawidłowo wykonać Heil Hitler przy odbiorze honoris causa UJ, czego nasza Alma Mater nie może się doczekać.
Tak to jest, jak się coś podpisuje w ciemno. A może nie w ciemno? Może wiedza sygnatariuszy była dostateczna - ale mniejsza o prawdę, skoro walczymy z reżymem w Pekinie? Niewykluczone.
Więc za tydzień:
- czy za akcją "Wolny Tybet’" stoi agentura Pekinu?
- kto podesłał fałszywki ze zdjęciami chińskich policjantów, rzekomo przebierających się za mnichów tybetańskich?
- czy sekta Falun Gong finansuje Gazetę Polską?
Tymczasem cała szopka pt. ,"Wolny Tybet’" wydaje się nadal interesująca z wielu powodów. Toteż jeszcze trochę o niej.
O akcji odsyłania chińskich produktów w ramach akcji "Wolny Tybet’", która zakończyła się odesłaniem kilku spranych t-shirtów oraz myszki komputerowej (to szczyt poświęcenia w walce o wolność naszą i waszą) już pisałem. A także o bojkocie coca-coli.
Zdarzyła się też akcja o szczególnie dużym natężeniu groteski.
Oto blogerzy z Salonu 24, jak przystało na salon, w sprawie "Wolnego Tybetu’" podpisali list otwarty. A kogo tam nie ma: jest i Nowa Nadzieja Czerwonych Sławomir Sierakowski z jednej, a z drugiej zaś Klerofaszysta Jan Pospieszalski, no i inni – od GazPolu po Politurę. Jedność moralno-polityczna niczym za tow. Gierka.
Co łączy szacownych sygnatariuszy?
Głupota wynikająca z niewiedzy i skłonność do odruchów stadnych.
Tybet to kraina zupełnie nieznana - kiedyś zamknięta z własnej woli, teraz z woli reżymu pekińskiego. To świetna okazja do robienia ludziom wody z mózgu.
O tym, że to Tybetańczycy chcieli zorganizować pogrom Chińczyków, co jednak jakoś nie przebiło się poprzez środki masowej tresury już pisałem.
Ale oto inne zabawne przykłady. Wracajmy więc do naszych baranów... przepraszam, sygnatariuszy.
Sierakowski coś tam słyszał o Doskonałej Chwały (jeden z tytułów Dalaj Lamy, ma ich więcej niż Mao i Stalin razem wzięci) - otóż Ocean Mądrości twierdzi, że jest marksistą (serio!). No to jeszcze rozumiem Sierakowskiego. Ale co na to antykomunista Pospieszalski?
No ale czy Sierakowskiemu z kolei może podobać się to, że jednak Ocean Mądrości jest buddystą czyli zacofańcem siejącym miazmaty religianctwa? Ba, był głową państwa teokratycznego?
Ostatecznie mogłoby to się spodobać Pospieszalskiemu – ale czy aby buddyzm to nie zwodnicza nauka szatana?
A red. Wroński z Organu Michnika? Czyżby jemu podobało się, że Klejnot Spełniający Życzenia stał do roku 1959 (tak, tak jeszcze za ChRl!) na czele feudalno-teokratycznego państwa, a zdecydowana większość społeczeństwa niewolniczo pracowała tam na rzecz wielkich posiadaczy ziemskich i klasztorów?
Rozumiem, że Igorowi Janke (z ciemnogrodzkiej Rzepy) podoba się to, że przez całe wieki (jeszcze w latach czterdziestych) Tybet był zupełnie odcięty od świata decyzją swych teokratycznych władz. W okresie międzywojennym odwiedziła go nielegalnie w przebraniu tylko jedna osoba z Europy. Dopiero reżym pekiński otworzył go na świat w latach dziewięćdziesiątych! Ale czy red. Ernest Skalski nie ma obaw, że "Wolny Tybet" mógłby oznaczać Tybet Zamknięty?
Jeszcze mogę zrozumieć, że Tomasz Sakiewicz (GazPol) popiera politykę zaostrzania kar u nas i gdzie indziej. Niemniej, chyba przesadą byłoby przywrócenie publicznych chłost, wydłubywania oczu czy obcinania rąk za drobne przestępstwa, jak to było za panowania Dalaj Lamów. A co na to red. Edwin Bendyk z Politurki?
Z kolei czy feminiście (nie obrazi się chyba o takie określenie) Sierakowskiemu może podobać się, że status tybetańskich kobiet był na poziomie jaka (takie zwierzę gospodarskie w Tybecie)? Np. zachował się tam zwyczaj (mimo wysiłku okrutnego pekińskiego reżymu, by go wyplenić) zmuszania kobiet do poliandrii (wielomęstwa). No to w takim razie kto z szacownego grona sygnatariuszy jest zwolennikiem poliandrii, poligamii itp.? Pospieszalski?
A już nawet nie próbuję zgadywać, komu z tego grona podoba się to, że w buddyjskich klasztorach w Tybecie powszechne było i jest molestowanie seksualne chłopców, oddawanych tam często wbrew własnej woli, lub porywanych z domów?
(Pospieszalskiego zdecydowanie wykluczam!).
Próbuję tez zgadnąć, który z sygnatariuszy podziela poglądy faszystowskie (Bogdan Chrabota? Wiem! Klerofaszysta Pospieszalski!) i czy mówi im coś nazwisko Heinrich Harrer? To austriacki SS-man, który był nauczycielem Oceanu Mądrości w młodości.
Ciekawe, czy przy okazji kolejnej wizyty w naszym kraju będzie jeszcze umiał prawidłowo wykonać Heil Hitler przy odbiorze honoris causa UJ, czego nasza Alma Mater nie może się doczekać.
Tak to jest, jak się coś podpisuje w ciemno. A może nie w ciemno? Może wiedza sygnatariuszy była dostateczna - ale mniejsza o prawdę, skoro walczymy z reżymem w Pekinie? Niewykluczone.
Więc za tydzień:
- czy za akcją "Wolny Tybet’" stoi agentura Pekinu?
- kto podesłał fałszywki ze zdjęciami chińskich policjantów, rzekomo przebierających się za mnichów tybetańskich?
- czy sekta Falun Gong finansuje Gazetę Polską?