Jajakobyły
Dodano:
Według teorii nowoczesnego marketingu, najważniejszy jest bajer. Dzięki niemu można wmówić ludziom, że chcą kupić to , co mamy do zaoferowania. Technika manipulacji poszła już tak daleko, że przy pewnym nakładzie sił i środków, nie jest to aż takie trudne. Cała sztuka jednak polega na tym , by przez cały czas utrzymywać pozycję kreatora ludzkich pragnień, a to już wyższa szkoła jazdy.
W polityce ta zasada sprowadza się do nieustannego sprzedawania ludziom własnego obrazu rzeczywistości. Wtedy wszystko idzie jak z płatka. Będąc kreatorem można, mając głownie pasywa, uchodzić za milionera, nie mając poglądów robić za Katona, oddając się różnorakim perwersjom , uchodzić za moralistę, czy wreszcie będąc pozbawionym elementarnego poczucia humoru, bawić gawiedź.
W tym ostatnim przypadku niebezpieczeństwo wpadki jest stosunkowo największe. Brak poczucia humoru wiążę się nierozerwalnie z brakiem dystansu do własnej osoby, posuniętym częstokroć do narcyzmu. Biada każdemu, kto się ośmieli zażartować z trefnisia.Wówczas opada maska, a oczom zdumionej publiczności ukazuje się twarz wykrzywiona grymasem wściekłości, mimo, że w dłoni tkwi jeszcze gadżet dawnego “jajcarza”.
Poseł z Lubelszczyzny zaatakował partyjną koleżankę za słowa krytyki pod własnym adresem. Zrobił to w stylu damskiego boksera. Tak samo potraktował przed laty i traktuje nadal swą byłą żonę. Różnica między paniami jest jednak zasadnicza. Byłe żony są wredne i się mszczą. Pani poseł jest piękna i popularna. Nie zmienia to faktu, że clownowi puściły nerwy i stracił panowanie nad sytuacją. Z kreatora przeistacza się w kreaturę. Na naszych oczach.
W tym ostatnim przypadku niebezpieczeństwo wpadki jest stosunkowo największe. Brak poczucia humoru wiążę się nierozerwalnie z brakiem dystansu do własnej osoby, posuniętym częstokroć do narcyzmu. Biada każdemu, kto się ośmieli zażartować z trefnisia.Wówczas opada maska, a oczom zdumionej publiczności ukazuje się twarz wykrzywiona grymasem wściekłości, mimo, że w dłoni tkwi jeszcze gadżet dawnego “jajcarza”.
Poseł z Lubelszczyzny zaatakował partyjną koleżankę za słowa krytyki pod własnym adresem. Zrobił to w stylu damskiego boksera. Tak samo potraktował przed laty i traktuje nadal swą byłą żonę. Różnica między paniami jest jednak zasadnicza. Byłe żony są wredne i się mszczą. Pani poseł jest piękna i popularna. Nie zmienia to faktu, że clownowi puściły nerwy i stracił panowanie nad sytuacją. Z kreatora przeistacza się w kreaturę. Na naszych oczach.