Sen o polskiej piłce. Grypa hiszpanka

Dodano:
Jasiu obudź się, Miecia trza ratować – Wiesiu tarmosił przyjaciela jeszcze mocniej niż zwykle. Ale był powód, piłkarz Mieciu wrócił właśnie ze zgrupowania kadry. Chory jakiś. „Jakby grypa hiszpanka” – wyrokował Wiesiu. „Wszystko przez hiszpańską muchę” – wyjęczał Jasiu.
"Ale przecież wy orły jesteście, to co wam jakaś mucha?" – dopytywał Wiesiu.

„Nawet tak nie żartuj. To nie jakaś mucha, to mucha hiszpańska, ona strasznie zajarana jest. Lata taka, bzyczy, kąsa, nawet nie zauważysz z której strony. I się nie opędzisz” – wyliczał Mieciu. „Przecież my normalne ludzie jesteśmy. Trochę pobiegać, trochę pokopać i do kasy, no tak normalnie. A w kadrze to nawet do kasy za bardzo nie pójdziesz. Więc tak normalnie to my nawet za bardzo biegać nie musimy”.

"No, ale że z orzełkiem, że to zaszczyt, że dajecie z siebie wszystko mówicie" – przypomniał Jasiu.

"No wie Pan, jak to się mówi, tak się mówi. Ale żeby nas od razu na takiego byka wsadzać. Co to corrida, a my torreadorzy jacyś, cy cuś? My to normalne chłopy jesteśmy. Piłeczkę przytrzymać, kółeczko, podać do najbliższego, lutnąć czasem jak najdzie. A tu ledwie piłkę koło siebie zauważysz, a już dwóch, albo trzech na ciebie szarżuje".

"Człowieku, mrugnąć się nie dało, a już ci piłę zabrali- kontynuował Mieciu -  w obronie też, nawet nie wiadomo do którego biec, startujesz do jednego, a już - jak to się mówi - kula po drugiej stronie boiska. I tak w koło Macieju aż w głowie zaczyna kręcić i nogi się plączą. My to z normalnymi możemy grać, a ci jacyś dziwni. Taki Iniesta, to wcale prosto nie kopie. On krzywo kopie, a piłka dolatuje do tych co trzeba. To jak grać jak to jacyś magicy".

Ty Mieciu, ale jak to się stało, że tyle dostaliście?

No przecież Ci mówię, że skąd mogę wiedzieć. Człowiek obejrzeć się nie zdołał, a co dopiero zauważyć. Na boisku replaya nie dają.

Zadumali się trzej przyjaciele nad ciężkim losem i nad nieszczęsna polską piłką na tak srogie „termina” przez wrogów niezasłużenie wystawianą i nad porannym piwkiem, co najlepsze jest na wszystkie zgryzoty.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...