Marcin P. z polityczną psychozą w tle

Dodano:
„Pojawia się wrażenie psychozy w sprawie spółki Amber Gold” – przyznali działacze gdańskiego PiS-u, którzy pomylili własnego działacza z Marcinem P. I rzeczywiście – nawet otwierając lodówkę można trafić na najnowsze doniesienia o Amber Gold.
Marcin P. nie ma złota. Marcin P. oszukał tysiące klientów. Marcin P. sponsorował zwierzęta w Zoo. Marcin P. wyłożył miliony na film „Wałęsa”. Marcin P. wyrzeźbił pomnik Temidy przed nowym budynkiem Wymiaru Sprawiedliwości w Gdańsku... Marcin P., Marcina P., Marcinowi P…

Sprawa Amber Gold już dawno przestała być problemem wyłącznie rzeczonego Marcina P. i jego klientów. Opozycja zadbała o to, by stała się ona także problemem politycznym. SLD udowadnia, że w sprawie Amber Gold państwo poniosło klęskę. Kto jest za to odpowiedzialny? Oczywiście rząd i wszystkie możliwe instytucje. To jednak dopiero prolog politycznego show o Amber Gold. Platforma szybko odbije piłeczkę tłumacząc, że cała sprawa zaczęła się za rządów PiS. Prawo i Sprawiedliwość zrzuci winę na SLD - w końcu budowniczowie IV RP przejęli rządy, gdy państwo znajdowało się w stanie korupcyjnego upadku, a jedne układy rządziły drugimi. Na końcu działacze PSL w obawie, że sprawa Marcina P. odbije się na nich jako wiecznych koalicjantach każdej władzy udowodni, że Amber Gold to sprawka PZPR. I nie przeszkodzi im w tym nawet fakt, że Marcin P. nie skończył jeszcze 30 lat. Zawsze znajdzie się ktoś, kto udowodni każdemu posiadanie dziadka w Wehrmachcie.

A sam Marcin P., nie wiedząc nawet jak wielkie są jego koneksje w świecie polityki, zostanie skazany na karę więzienia. Odsiedzi zapewne tylko część kary, wychodząc wcześniej za dobre sprawowanie, czyli prowadzenie księgowości strażników więziennych. Po długim i owocnym procesie resocjalizacji dojdzie do wniosku, że paranie się takim zajęciem jak prowadzenie parabanku nie jest dla niego. A więc może tym razem prawdziwy bank?
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...