Kain i nadczłowiek

Dodano:
Zapowiadałem, że końcówka roku będzie komiksowa. Ale jednak zrobię wyjątek na jedną książkę. Thriller pełen konspiracji i pościgów, który jednak nie mógłby zaistnieć bez komiksów – bo u podstaw tej fabuły leży „Superman” Siegela i Shustera. No i jeszcze Biblia.
Jeśli lubicie sobie czasami poczytać powieści Ludluma czy Dana Browna to nie powinniście pogardzić powieścią Brada Meltzera. To amerykański pisarz, popularyzator amerykańskiej historii, scenarzysta komiksowy i telewizyjny. Jego powieści ciekawie ewoluowały od thrillerów w typie Johna Grishama po coraz mocniej osadzone w historii opowieści, które w sensacyjny sposób dekonstruują początki Stanów Zjednoczonych. Od lat w najróżniejszych jego publikacjach (powieściach, komiksach, książkach non-fiction) jednym z najważniejszych tematów było też ojcostwo. I oto wszystko to pięknie połączyło się w powieści „Księga kłamstw”. Mamy tu bohatera z wielką traumą z czasów dzieciństwa, który po latach spotyka swego ojca. I teraz wspólnie (choć nie ufając sobie do końca) panowie usiłują rozwiązać tajemnicę sprzed lat, a nawet sprzed tysiącleci. I na każdym poziomie istotny jest ojciec, aż po poziom Boga Ojca. Pierwszym dnem jest bowiem historia Jerry'ego Siegela, twórcy postaci Supermana. I o tą kreację chodzi – jak twierdzi Meltzer postać osieroconego w dzieciństwie kuloodpornego herosa, Siegel stworzył pod wpływem straty własnego ojca zabitego podczas napadu w 1932 r. Okoliczności samego napadu, pierwsze próby stworzenia komiksu o Nadczłowieku oraz dalsze losy Siegela to fakty. Meltzera tak misternie połączył je z fikcyjną opowieścią o wielkiej starej konspiracji, że ciężko je rozdzielić. A to dopiero pierwszy poziom tajemnicy „Księgi kłamstw”. Bo skoro Meltzer odważnie bawi się korzeniami współczesnej amerykanskiej kultury (trudno inaczej nazwać dziś postać Supermana) to stąd już tylko krok do korzeni całej cywilizacji. Bo w tej powieści na równi z genezą Supermana istotny jest mit o Kainie i Ablu, a przede wszystkim przedmiot, którym starszy z braci zabił młodszego.

I co Wy na to? Wydawało Wam się, że Dan Brown jedzie po bandzie? Brown tylko uchylił drzwi a teraz przez nie wdzierają się dziesiatki pisarzy gorszych, niezłych i nienajgorszych, którzy usiłują go przelicytować. Skoro wszystkie artefakty z czasów Chrystusa zostały już w najróżniejszych powieściach odnalezione to czas sięgnąć głębiej i dalej. Jak najgłębiej i jak najdalej. Czyli zbrodnia Kaina... No bo gdzie pójść dalej? Szukać ogryzka? Kainowym motywem, jak dla mnie, Meltzer trochę przeskoczył rekina, ale część o źródłach i motywach powstania Supermana... ta bardzo mi się spodobała i dla niej absolutnie warto przeczytać tę powieść. Ale ja przecież nie jestem obiektywny. Ja czytam komiksy...

„Księga kłamstw” Brad Meltzer; Wyd. Albatros. A Kuryłowicz 2012
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...