Imponująca szkarlatyna

Dodano:
- Marzę o szkarlatynie! - zdradził swoje najskrytsze pragnienie Antek (7).
Najpierw byłam zaskoczona, potem zasmucona, na koniec rozczarowana.

- Nie lubi szkoły! - pomyślałam

Jakie trzeba mieć myśli, żeby na sprawdzianie kwartalnym (!) na pytanie: "O czym marzysz?" odpowiedzieć: o ciężkiej chorobie?!?

- Antosiu dlaczego?! - zapytałam zasmucona.

Był bardzo podekscytowany:

- Pamiętasz jak Stasiek miał szkarlatynę?! - zaczął historię.

Oczywiście, że pamiętam! Ciężko zapomnieć cień własnego dziecka! Ledwo stał na nogach, miał koszmarną temperaturę, dreszcze, potworny ból gardła i głowy. Nie mógł jeść, pić ani spać. Miał majaki, złe sny, krzyczał w nocy! Pierwszy raz od roku jego gitara nudziła się pod ścianą! Nawet na nią nie spojrzał!

- Chciałbym zobaczyć te zwidy i zjawy! Chciałbym je opisać! - mówił podekscytowany Antek.

Zaciekawił mnie. I trochę mi zaimponował!

Zostałam wezwana do szkoły. Wychowawczyni Antka chciała omówić ważny sprawdzian. Byłam ciekawa, co powie?

- Zaskoczył mnie swoim marzeniem - zaczęła pani Ania.

- Mnie też - odpowiedziałam skromnie (jak na mnie :-).

Obiecałam sobie, że najpierw posłucham.

- Na początku było mi przykro, że skoro chce być chory to znaczy, że marzy, żeby nie chodzić do szkoły - tłumaczyła wychowawczyni. Tok myślenia miałyśmy identyczny. Kiwałam głową, nie komentowałam (wiem, brzmi nierealnie! :-)

Przypomniałam sobie moje opowiadania z podstawówki.

Były za długie, zbyt abstrakcyjne i niecodzienne. Mama często słuchała, że nie mogła ich napisać mała dziewczynka. Oceny były dla mnie krzywdzące, bo opowiadania nie mieściły się w średniej klasowej.

A tu proszę: szkarlatyna! Wielkie marzenie siedmiolatka. Dość nietypowe!

- Jestem pod wielkim wrażeniem Antka marzeń! Wytłumaczył mi dlaczego chce być chory! - mówiła pani Ania.

Zawahałam się.

- Zaimponował mi - uśmiechnęła się na koniec.

Tego dnia zaimponowały mi aż dwie osoby!
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...