Śmierć Kolosa

Dodano:
- Kolos nie żyje! - mówił szeptem Maciuś (5).
Byłam w królestwie Morfeusza.

- Jeszcze tylko minutkę, proszę - marzyłam.

- Mamo! Kolos umarł! - krzyczał Antek (7).

Żegnaj kołderko! Nici z naszego spania. Kolos umarł.

Zerwałam się na nogi!

Przez sekundę zastanawiałam się kim jest Kolos?!

Domyśliłam się w mig, musiało chodzić o triopsa.

Pewnie największego. Mamy trzy.

- Biedny Kolos. Wczoraj pływał jak szalony. - wydukałam.

Jak powinnam zareagować na śmierć triopsa? - zastanawiałam się.

Powinnam wyrazić żal:

- Musi być Wam strasznie przykro? - zapytałam.

- Tak. Kolos był fajny - powiedział Maciuś.

- Był najstarszy. Miał dopiero tydzień - tłumaczył Antek.

- Ciekawe dlaczego? - odezwał się nasz wielbiciel doświadczeń - Jasiek (11)

- Temperatura wody jest dobra - zaczął raport Maciuś.

- Jedzenie miał - dodał Antek.

- Może zjadł za dużo? - powiedziałam.

- Odpada. Daliśmy karmy tyle ile trzeba - wyjaśnił Maciuś.

- Może nadszedł jego czas? One żyją tak krótko - chciałam zakończyć "śmiertelny" poranek.

- Niektóre żyją nawet 60 dni - przerwał Jasiek.

- Myślałam, że maksymalnie 30? - wydukałam i ugryzłam się w język.

Nie chciałam dłużej drążyć tematu. Widziałam, że Maciusiowi jest przykro z powodu Kolosa.

- Chcesz zobaczyć, gdzie go pochowaliśmy? - wyrwał mnie z zamyślenia Antek.

- Jasne - ruszyłam za nimi.

Maciuś wziął pęsetę, zanurzył małą rączkę w triopsowym basenie.

Złapał za większy kamyk. Kolos leżał bezwładnie na dnie.

- Musimy mu znaleźć inne miejsce. Nie może zostać w wodzie! - powiedziałam.

- Bo innym triopsom będzie smutno? - zapytał Antoś.

- Też - powiedziałam.

- Bo się rozłoży i zatruje inne - wyjaśnił Jasiek.

Wziął od Maciusia pęsetę i wprawnym ruchem wyłowił Kolosa. Włożył go do pudełka od zapałek.

Maluchy nie spuszczały Jaśka z oczu. Były smutne.

Nagle w drzwiach pojawił się Stasiek (13). Wiedział co się święci.

- Antoś, Maciuś! Patrzcie! - pokazał palcem akwarium.

- Trzymaj lupę! - powiedział Jasiek i podał Maciusiowi szkło powiększające.

- Dwa małe triopsy! Wykluły się! Hurrrra! - krzyczały maluchy.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...