Seremet w rozkroku

Dodano:
Najwyższy czas, aby prokurator generalny Andrzej Seremet zajął się wreszcie i na poważnie śledztwem w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały. Dlaczego?
Przypomnijmy. W 2010 r. we „Wprost” ujawniłem ustalenia analizy kryminalnej dotyczącej sprawy śmierci Papały. Według niej zabójcą miał być świadek koronny ps. Patyk, a komendant zginął przypadkowo. Gdyby raport ten nie był skrywany, nie doszłoby do schizofrenicznej sytuacji: w listopadzie 2009 r. warszawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie zabójstwa generała, oskarżając o podżeganie do zabójstwa Ryszarda B. i Andrzeja Z. ps. Słowik (głównym świadkiem był właśnie Patyk), a w kwietniu 2012 r. łódzka prokuratura o zabójstwo szefa policji oskarżyła tegoż Patyka i czterech jego kompanów o współudział.

Doszło do żenującej sytuacji, w której publicznie prokuratury warszawska i łódzka zaczęły się okładać dowodami potwierdzającymi ich wersje. Prokurator generalny wezwał obie strony do ujednolicenia stanowiska. Bezskutecznie. Seremet stanął w rozkroku, dając stronom czas na dogadanie się, i zamilkł.

Minęło kilka miesięcy, o wspólnym stanowisku nie ma mowy, więcej, dowiadujemy się, że – jak donosi portal TVN24.pl – prokuratura interweniuje u szefa policji, zarzucając, że jej funkcjonariusze bojkotują śledztwo. Policja zaprzecza. „Prokuratura szuka kozła ofiarnego. Najlepiej winę zrzucić na policję” – słyszę od osoby znającej sprawę.

Wydawałoby się, że po tych informacjach odezwie się prokurator generalny i powie, co się dzieje w podległym mu śledztwie? Ludzie nie wiedzą, co o tym myśleć. Komu wierzyć? Seremet jednak jak zwykle milczy.

Warto więc zapytać, czy ktokolwiek panuje nad najważniejszym w Polsce śledztwem? Przypomnę, w czerwcu minie 15 lat od tragicznej śmierci byłego szefa policji.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...