Dlaczego WARTO transmitować wyścigi F1 w Polsce?
Dodano:
Widzowie, czytelnicy, fani Formuły 1 w Polsce to POWAŻNA i LOJALNA grupa konsumentów. O wiele BARDZIEJ ATRAKCYJNA, niż widzowie wielu innych dyscyplin sportowych.
Na niespełna dwa tygodnie przed pierwszym wyścigiem tego sezonu my, widzowie i fani Formuły 1, a zarazem płacący konsumenci komercyjnych platform telewizyjnych, stoimy w obliczu wyścigowego niebytu i całkowitego braku transmisji z wyścigów F1 w dostępnych na terenie Polski kanałach TV.
Fakt przeciągania rozmów (jeśli takowe rzeczywiście w ogóle mają miejsce) na temat ewentualnego wykupienia praw do transmitowania F1 w Polsce w połączeniu z praktycznym brakiem publicznych informacji na ten temat jest kolejnym przykładem typowo polskiej „bylejakości” polskiego biznesu (w tym medialnego) i całkowitego braku szacunku dla polskich konsumentów.
Jest to również dowód na absolutny brak znajomości polskich widzów oglądających transmisje wyścigów samochodowych w porównaniu z tzw. „przeciętnym” widzem, np. Polsatu. Niestety, oznaki tej ignorancji widać było w ostatnich latach, choćby w blokach reklamowych otaczających transmisje wyścigów, zdominowanych przez reklamy przysłowiowych proszków do prania itp. – celowo pomijam tu sponsorów transmisji, bo ich przekaz koncentrował się w innych miejscach.
Z pozoru zrozumiałe jest wahanie Polsatu przed kontynuacją tych transmisji w obliczu spadku oglądalności wyścigów po odejściu Roberta Kubicy z F1, wszak w liczbach absolutnych ilość widzów spadła i w 2013 roku było ich dwu-trzykrotnie mniej, niż w szczytowym okresie sukcesów pierwszego Polaka w F1.
Jednak mimo wszystko oglądalność wyścigów coraz bardziej fascynującej Formuły 1 utrzymywała się na poziomie setek tysięcy widzów (sic!), a trzeba podkreślić – CO WAŻNE – są to widzowie oglądający wyścigi samochodowe nie z powodu obecności Polaka, a dla samej przyjemności oglądania tej ultra pasjonującej i egzotycznej dyscypliny sportowej.
Każdy widz i fan Formuły 1 to pasjonat, lojalnie śledzący swych wybrańców i kibicujący ich poczynaniom na torze i poza nim.
Każdy widz F1 to LOJALNY KONSUMENT – wielokrotnie bardziej lojalny, niż przypadkowy widz skoków narciarskich, czy Olimpiady.
Te setki tysięcy polskich fanów Formuły 1 reprezentują WIELOKROTNIE WIĘKSZY KOMERCYJNIE I EMOCJONALNIE SILNIEJSZY POTENCJAŁ niż dwa, trzy miliony przypadkowych widzów przypadkowej konkurencji.
Wyniki badań JAKOŚCIOWYCH na reprezentatywnej grupie widzów mogą zaskoczyć niejednego marketera…
Każda firma, która okaże się lojalna wobec polskich widzów i fanów Formuły 1 zyska sobie LOJALNYCH i WIERNYCH konsumentów na lata.
Polecam to uwadze polskich kanałów telewizyjnych grup TVP i POLSATU, potencjalnym sponsorom transmisji oraz wszystkim reklamodawcom szukającym sposobów na budowanie TRWAŁEJ LOJALNOŚCI wśród konsumentów.
Po dziesięciu latach polscy widzowie zasługują na lojalność ze strony nadawców i sponsorów.
Czas na decyzje, Panie i Panowie!
Podpiszcie umowy i wspólnie rozpocznijmy kolejny sezon Formuły 1 w Polsce!
Fakt przeciągania rozmów (jeśli takowe rzeczywiście w ogóle mają miejsce) na temat ewentualnego wykupienia praw do transmitowania F1 w Polsce w połączeniu z praktycznym brakiem publicznych informacji na ten temat jest kolejnym przykładem typowo polskiej „bylejakości” polskiego biznesu (w tym medialnego) i całkowitego braku szacunku dla polskich konsumentów.
Jest to również dowód na absolutny brak znajomości polskich widzów oglądających transmisje wyścigów samochodowych w porównaniu z tzw. „przeciętnym” widzem, np. Polsatu. Niestety, oznaki tej ignorancji widać było w ostatnich latach, choćby w blokach reklamowych otaczających transmisje wyścigów, zdominowanych przez reklamy przysłowiowych proszków do prania itp. – celowo pomijam tu sponsorów transmisji, bo ich przekaz koncentrował się w innych miejscach.
Z pozoru zrozumiałe jest wahanie Polsatu przed kontynuacją tych transmisji w obliczu spadku oglądalności wyścigów po odejściu Roberta Kubicy z F1, wszak w liczbach absolutnych ilość widzów spadła i w 2013 roku było ich dwu-trzykrotnie mniej, niż w szczytowym okresie sukcesów pierwszego Polaka w F1.
Jednak mimo wszystko oglądalność wyścigów coraz bardziej fascynującej Formuły 1 utrzymywała się na poziomie setek tysięcy widzów (sic!), a trzeba podkreślić – CO WAŻNE – są to widzowie oglądający wyścigi samochodowe nie z powodu obecności Polaka, a dla samej przyjemności oglądania tej ultra pasjonującej i egzotycznej dyscypliny sportowej.
Każdy widz i fan Formuły 1 to pasjonat, lojalnie śledzący swych wybrańców i kibicujący ich poczynaniom na torze i poza nim.
Każdy widz F1 to LOJALNY KONSUMENT – wielokrotnie bardziej lojalny, niż przypadkowy widz skoków narciarskich, czy Olimpiady.
Te setki tysięcy polskich fanów Formuły 1 reprezentują WIELOKROTNIE WIĘKSZY KOMERCYJNIE I EMOCJONALNIE SILNIEJSZY POTENCJAŁ niż dwa, trzy miliony przypadkowych widzów przypadkowej konkurencji.
Wyniki badań JAKOŚCIOWYCH na reprezentatywnej grupie widzów mogą zaskoczyć niejednego marketera…
Każda firma, która okaże się lojalna wobec polskich widzów i fanów Formuły 1 zyska sobie LOJALNYCH i WIERNYCH konsumentów na lata.
Polecam to uwadze polskich kanałów telewizyjnych grup TVP i POLSATU, potencjalnym sponsorom transmisji oraz wszystkim reklamodawcom szukającym sposobów na budowanie TRWAŁEJ LOJALNOŚCI wśród konsumentów.
Po dziesięciu latach polscy widzowie zasługują na lojalność ze strony nadawców i sponsorów.
Czas na decyzje, Panie i Panowie!
Podpiszcie umowy i wspólnie rozpocznijmy kolejny sezon Formuły 1 w Polsce!