Trupy w szafie Palikota

Dodano:
W piątek Janusza Palikota opuściło kolejnych 12 posłów, w tym twarze Twojego Ruchu: Artur Dębski, Armand Ryfiński, Wincenty Elsner. U boku Palikota nie ma już Anny Grodzkiej i wielu innych. Notowania partii sięgają dna. Z fermentu, jaki ugrupowanie Palikota wywołało w zatęchłej i konserwatywnej polskiej polityce, zostało poczucie śmieszności i groteski. Palikot był zgraną kartą już od dawna, nawet dla swoich. Pokazuje to dobitnie choćby sejmowe głosowanie nad kandydaturą Radosława Sikorskiego na marszałka Sejmu. Posłowie Twojego Ruchu, jeszcze w komplecie, wstrzymali się od głosu.
Palikot chciał, żeby kandydaturę Sikorskiego poparli. Zgłoszony przez jednego z posłów wniosek, by się wstrzymać, wygrał 12 do 9. Palikot został przegłosowany.

Dzień przed wyjściem 12 posłów z klubu Twojego Ruchu odbył się zarząd partii. Palikot próbował obciążyć Dębskiego winą za przebieg głosowania nad kandydaturą Sikorskiego. Nie dokończył, bo po 10 minutach Dębski wyszedł. I było już jasne, że dojdzie do rozłamu.

Poznałem kilka osób, które tworzyły spontanicznie najpierw stowarzyszenie wokół Palikota, później partię. Długo byli wierni i lojalni. Dziś przyznają, że za długo. Najczęściej już ich nie ma w partii, bo zostali z niej wyrzuceni albo sami odeszli. Ujawnione przez „Wprost” nietransparentne wydawanie partyjnych pieniędzy przez ludzi Palikota z zarządu partii, podejrzenia o malwersacje, brak wyjaśnień i lekceważenie pytań, gdzie jest kasa, zadziałały jak iskra, która podpaliła beczkę z prochem.

Na forach internetowych działaczy – byłych i obecnych – wrzało od dawna. Temat był gorący,bo partia nie dawała swoim regionom złamanego grosza. Działacze zostawali sami z niezapłaconymi fakturami za usługi na rzecz partii i samego Palikota. Często płacili z własnych pieniędzy. Jak opowiadał mi jeden z nich: ze wstydu, wiedząc, że partia im wydatków nigdy nie zrefunduje. Gdy wyszło na jaw, że Palikot szastał kasą na wątpliwe projekty i wydatki, dotarło do nich, iż zostali oszukani.

Pieniądze to jedno. Drugie to głębokie przekonanie, że z Palikotem mogą pójść już tylko na dno. Odejście grupy posłów nie zakończy rozliczeń w partii. To dopiero początek eskalacji konfliktu, bo trupów w szafie Palikota jest tak dużo, jak na miejskim cmentarzu. To tylko kwestia czasu, kiedy zaczną wyłazić na światło dzienne.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...