ZUS: W oczekiwaniu na prezesa

Dodano:
We wtorek z ZUS odchodzi jego dotychczasowy prezes Zbigniew Derdziuk. Trwa konkurs na następcę. Trudno przypuszczać, by osoby, które się do niego zgłosiły – może poza jednym kandydatem – były zdolne do pokierowania instytucją zatrudniającą 46 tys. osób, administrującą budżetem wynoszącym ponad 200 mld zł rocznie.
Dlaczego nie ma takich kandydatów? Kalendarz wyborczy podpowiada, że może to być misja na kilka miesięcy, ponadto nad ZUS ciążą wciąż niewyjaśnione sprawy dotyczące jego informatyzacji. Kancelaria premiera utajniła raport na ten temat. Dodatkowo nie wiadomo jakie plany wobec tej instytucji ma Ewa Kopacz. W tej sytuacji w ZUS może pozostać wakat, a będzie nim zarządzał ktoś w funkcji pełniącego obowiązki.

Do konkursu przystąpiło 14 kandydatów, pięcioro z nich spełniło wymogi formalne. Są to Katarzyna Kalata, Piotr Kobierski, Adam Niedzielski, Michał Schröder i Edyta Stępień. Troje pierwszych z Warszawy, a pozostali odpowiednio z Gdyni i Częstochowy. Nie ma co ukrywać, że spośród tych osób bardzo trudno będzie wyłonić kandydata na prezesa. Jedynym, który spośród tej piątki mógłby „udźwignąć” prezesurę wydaje się Adam Niedzielski. Obecnie jest dyrektorem Departamentu Strategii i Funduszy Europejskich w Ministerstwie Sprawiedliwości. – Przygotowałem m.in. całościową strategię dla wymiaru sprawiedliwości, która ma być realizowana do 2020 r. – mówi „Wprost” Niedzielski. Nie chce komentować sprawy konkursu na prezesa ZUS. Jest doktorem ekonomii, biegle zna angielski, pracował m.in. w NIK czy Ministerstwie Finansów. Jednak dobre referencje i doświadczenie mogą na nic się nie zdać.

Jak wynika z naszych informacji kandydata na prezesa zakładu ma premier Ewa Kopacz. Ale nie wystąpił on w konkursie. Co będzie dalej? Komisja zajmująca się wyborem prezesa na 7 kwietnia zaplanowałatest pisemny. – Później przeprowadzimy jeszcze m.in. rozmowę kwalifikacyjną – mówi nam Marek Bucior, wiceminister pracy odpowiadający za konkurs. Komisja może wyłonić trzech kandydatów, jednego z nich minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zarekomenduje premier Ewie Kopacz. Może ona powołać go na funkcję, ale nie musi. Może się także okazać, że komisja nie wyłoni żadnego kandydata. Może się też okazać, że premier nie powoła żadnego nominowanego. Wtedy w ZUS będzie zapewne rządził pełniący obowiązki. Kto nim będzie? Wiedzą o tym zapewne pani premier i jej najbliższe otoczenie.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...