Najnowsze orędzie Putina!
Dodano:
Ja, Władimir Władimirowicz Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, polityk, patriota, wasz brat i ojciec, ten, który troszczy się o każdego obywatela od Uralu po morze Czarne, od Murmańska po Władywostok.
Dziś, 8 lutego 2016 roku, skazałem kolejnego niewinnego człowieka, ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa, na 25 lat łagrów. Nie spodobał mi się jego film o Majdanie. Kiedy jednak patrzę na jego twarz za kratami więzienia, to jest mi przykro, że zniszczyłem mu życie. Chciałbym wyznać, że jestem już zmęczony. Jestem zmęczony tą całą maszynerią zła i przemocy, jaka towarzyszy mi nieustannie od kilkudziesięciu lat.
Walka mojego życia zasadzała się niezmiennie na dążeniu do władzy i ucisku obywateli naszego biednego kraju – nieszczęsny cel ten kierował mną zarówno, gdy byłem funkcjonariuszem KGB, jak również potem, gdy byłem pracownikiem rządu Borysa Jelcyna oraz podczas mojej kadencji na stanowisku szefa FSB, a wreszcie od 1999 roku na stawisku premiera, aż do stanowiska prezydenta Rosji.
Muszę przyznać, że kreowana przeze mnie maskarada przechodzenia z jednego stanowiska na drugie, ciągłej roszady między funkcją premiera i prezydenta, była jedynie nieudanym pozorem demokracji, zasłaniającym moje imperialistyczne dążenia.
Przyjaciele, jak mogliście tego nie zauważyć?! Jak mogliście pozwolić bym tak krzywdził naszą wspólną matkę Rosję i jednocześnie samego siebie?! Przecież już Dostojewski pisał o tym, że władza korumpuje, zmienia i wypełnia serce jednostki ambicjami nie do zaspokojenia. Czy nikt z was nie troszczył się o nieśmiertelność mojej duszy?
Teraz, gdy już rozumiem mój błąd, gdy w perspektywie wieczności widzę wszystkie zbrodnie mojego życia, chciałbym przeprosić was, przyjaciele, obywatele Rosji i patrioci.
Chciałbym przeprosić Aleksandra Litwinienko i Borysa Bieriezowskiego, że w wyniku moich politycznych działań musieli opuścić ojczyznę i udać się na emigrację, przepraszam również pierwszego z nich, że zleciłem tajnym służbom śledzenie go i w konsekwencji zamordowanie w Londynie w 2006 roku. Niech Bóg świeci nad jego duszą.
Przepraszam również Michaiła Chodorkowskiego i Płatonowa Lebiediewa za uwięzienie obydwu i skazanie na śmierć drugiego z nich. Wybaczcie mi. Nie wiedziałem, co czynię…
Niech moje szczere przeprosiny przyjmą również wszyscy dziennikarze, artyści, działacze organizacji pozarządowych i wszyscy inni ludzie walczący o wolność, za to że przez kontrolę prasy i telewizji, a tym samym wolności słowa, naraziłem ich na prześladowanie lub zsyłki do kolonii karnych, których jest na terenie naszego kraju aż 657! Mam wielką nadzieję, że wkrótce nie będzie już ani jednej.
Na koniec pragnę przeprosić każdego indywidualnego obywatela, któremu poprzez moje działania polityczne i społeczne odebrałem możliwość życia i rozwoju w wolnym kraju. Niech w Rosji odnajdzie się miejsce dla każdego z nas: bogatego, biednego, białego, czarnego, homoseksualisty, transwestyty – wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, wszyscy pragniemy miłości i bezpieczeństwa, nie bólu i strachu. Nie będzie już więcej aresztowań, nie będzie już więcej ucisku, nieuczciwości i przekupstwa.
Apeluję do was wszystkich, obywatele Rosji, skończmy z nieuczciwością i kłamstwem. Stańmy się narodem prawym i szczerym, ludzi ciężko pracujących na własną wolność każdego dnia. Takie niech będzie nowe oblicze naszego kraju!
Dziś, w dniu nieszczęścia tego młodego reżysera, stoję przed Wami ze smutnym sercem, świadomy swoich czynów, ale jednocześnie pełny nadziei na przyszłość. Mówię wam to teraz, że zdecydowałem odsunąć się od polityki. Już jutro złożę do Dumy wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska prezydenta. Sam następnie pragnę wycofać się z życia publicznego i wstąpić do ławry, gdzie spędzę resztę życia na modlitwie i kontemplacji Boga, szukając wybaczenia.
Moim ostatnim pragnieniem jest, by w najbliższym czasie zostały rozpisane demokratyczne wybory, za których pośrednictwem zostaną wybrane nowe władze Rosji.
Zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy przed wami i jak wiele należy zbudować, gdyż ja tylko niszczyłem. Zostawiam to zadanie nowym pokoleniom – mądrym, prawdziwym patriotom.
Niech wreszcie nastąpi koniec caratu, niech żyje nowa prawdziwie demokratyczna Rosja!
Bóg z wami wszystkimi i z moją biedną, nieszczęśliwą duszą.
Walka mojego życia zasadzała się niezmiennie na dążeniu do władzy i ucisku obywateli naszego biednego kraju – nieszczęsny cel ten kierował mną zarówno, gdy byłem funkcjonariuszem KGB, jak również potem, gdy byłem pracownikiem rządu Borysa Jelcyna oraz podczas mojej kadencji na stanowisku szefa FSB, a wreszcie od 1999 roku na stawisku premiera, aż do stanowiska prezydenta Rosji.
Muszę przyznać, że kreowana przeze mnie maskarada przechodzenia z jednego stanowiska na drugie, ciągłej roszady między funkcją premiera i prezydenta, była jedynie nieudanym pozorem demokracji, zasłaniającym moje imperialistyczne dążenia.
Przyjaciele, jak mogliście tego nie zauważyć?! Jak mogliście pozwolić bym tak krzywdził naszą wspólną matkę Rosję i jednocześnie samego siebie?! Przecież już Dostojewski pisał o tym, że władza korumpuje, zmienia i wypełnia serce jednostki ambicjami nie do zaspokojenia. Czy nikt z was nie troszczył się o nieśmiertelność mojej duszy?
Teraz, gdy już rozumiem mój błąd, gdy w perspektywie wieczności widzę wszystkie zbrodnie mojego życia, chciałbym przeprosić was, przyjaciele, obywatele Rosji i patrioci.
Chciałbym przeprosić Aleksandra Litwinienko i Borysa Bieriezowskiego, że w wyniku moich politycznych działań musieli opuścić ojczyznę i udać się na emigrację, przepraszam również pierwszego z nich, że zleciłem tajnym służbom śledzenie go i w konsekwencji zamordowanie w Londynie w 2006 roku. Niech Bóg świeci nad jego duszą.
Przepraszam również Michaiła Chodorkowskiego i Płatonowa Lebiediewa za uwięzienie obydwu i skazanie na śmierć drugiego z nich. Wybaczcie mi. Nie wiedziałem, co czynię…
Niech moje szczere przeprosiny przyjmą również wszyscy dziennikarze, artyści, działacze organizacji pozarządowych i wszyscy inni ludzie walczący o wolność, za to że przez kontrolę prasy i telewizji, a tym samym wolności słowa, naraziłem ich na prześladowanie lub zsyłki do kolonii karnych, których jest na terenie naszego kraju aż 657! Mam wielką nadzieję, że wkrótce nie będzie już ani jednej.
Na koniec pragnę przeprosić każdego indywidualnego obywatela, któremu poprzez moje działania polityczne i społeczne odebrałem możliwość życia i rozwoju w wolnym kraju. Niech w Rosji odnajdzie się miejsce dla każdego z nas: bogatego, biednego, białego, czarnego, homoseksualisty, transwestyty – wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, wszyscy pragniemy miłości i bezpieczeństwa, nie bólu i strachu. Nie będzie już więcej aresztowań, nie będzie już więcej ucisku, nieuczciwości i przekupstwa.
Apeluję do was wszystkich, obywatele Rosji, skończmy z nieuczciwością i kłamstwem. Stańmy się narodem prawym i szczerym, ludzi ciężko pracujących na własną wolność każdego dnia. Takie niech będzie nowe oblicze naszego kraju!
Dziś, w dniu nieszczęścia tego młodego reżysera, stoję przed Wami ze smutnym sercem, świadomy swoich czynów, ale jednocześnie pełny nadziei na przyszłość. Mówię wam to teraz, że zdecydowałem odsunąć się od polityki. Już jutro złożę do Dumy wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska prezydenta. Sam następnie pragnę wycofać się z życia publicznego i wstąpić do ławry, gdzie spędzę resztę życia na modlitwie i kontemplacji Boga, szukając wybaczenia.
Moim ostatnim pragnieniem jest, by w najbliższym czasie zostały rozpisane demokratyczne wybory, za których pośrednictwem zostaną wybrane nowe władze Rosji.
Zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy przed wami i jak wiele należy zbudować, gdyż ja tylko niszczyłem. Zostawiam to zadanie nowym pokoleniom – mądrym, prawdziwym patriotom.
Niech wreszcie nastąpi koniec caratu, niech żyje nowa prawdziwie demokratyczna Rosja!
Bóg z wami wszystkimi i z moją biedną, nieszczęśliwą duszą.