Kwaśniewski poparł Borowskiego (aktl.)
Borowski podczas konwencji wyraził przekonanie, że jego partia wejdzie do Sejmu, i apelował do swoich zwolenników w wyborach prezydenckich o zagłosowanie na nią.
"Wiem, że większość Polaków chce w państwie równowagi. Skoro prawica ma wygrać wybory, to prezydent powinien być z umiarkowanej lewicy" - podkreślił. "Historia zatoczyła koło - premier z prawicy - prezydent z lewicy" - ogłosił. Dodał, że SdPl będzie "do ostatniej chwili" walczyć o głosy wyborców.
Imprezę rozpoczęła nowa rzeczniczka Borowskiego Izabella Sierakowska, która zwróciła się do liderów sondaży: "Zgoda panowie: wasz premier, ale jak wasz premier, to nasz prezydent". Na to hasło sala zareagowała aplauzem. Sierakowska reklamowała też Borowskiego: "najlepszy kandydat na urząd prezydenta, nasz szef, nasz znakomity kolega, nasz przyjaciel".
Kwaśniewski w wystąpieniu na konwencji podkreślał: "Trzeba wzmocnić +lewą nogę+, trzeba, aby lewica znalazła się w parlamencie, jest tu miejsce dla SLD i SdPl".
Ponownie zachęcał Polaków, aby przede wszystkim wzięli udział w wyborach. "Narodzie, do wyborów! Nie zostawajcie w domach, nie ufajcie sondażom, nie traktujcie sondaży jako werdyktu wyborczego" - apelował Kwaśniewski.
Namawiał do głosowania na lewicę tych, którzy cenią równowagę polityczną i którym zależy, żeby miał kto upomnieć się o biednych, bezrobotnych i mniejszości, w tym seksualne.
Wzywał też do głosowania na SdPl. "Apeluję do tych wszystkich, którzy jeszcze poszukują, żeby zobaczyli, iż jest oferta SdPl, partii, która powstała w proteście przeciw temu, co na lewicy było złe, w trudnych warunkach, mając wiele odwagi. Należy to docenić" - zaznaczył.
Podkreślił, że Polska potrzebuje lewicy także po to, żeby "inni w stroje lewicowe się nie przebierali". "Żeby nie usiłowali na potrzeby wyborów twierdzić, że to oni właśnie reprezentują lewicę, że oni wcale tak krytycznie nie myślą o polskiej przeszłości, a nawet(...) są gotowi stwierdzić, że w PRL można było pójść do kina i obejrzeć całkiem niezłe filmy. Cieszymy się, że wreszcie po latach można przynajmniej dla polskiego kina z dawnych lat zdobyć się na słowo komplementu" - ironizował Kwaśniewski.
W środę w "Fakcie" ukazał się tekst "Mam ofertę dla lewicy", podpisany przez Lecha Kaczyńskiego. Napisano w nim m.in., że jeśli zostanie on prezydentem, to "ogromna większość elektoratu SLD może spać spokojnie". Kaczyński podkreślił też, że w PRL "w pewnych okresach kwitła kultura", a na polskie filmy "chodziło się z przyjemnością i fascynacją".
Kwaśniewski ocenił, że musi dojść do współpracy na lewicy. Zaznaczył, że nie może być po tej stronie "wyniszczających sporów". "Być może wybory prezydenckie i osoba Marka Borowskiego w wyborach prezydenckich będą dobrą okazją, żeby początek tej współpracy był właściwy, był w dobrym czasie i z dobrym skutkiem" - powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, on osobiście "nie aspiruje do żadnej formalnej roli na lewicy". "Odrzucam podejrzenia, że w tym wszystkim kryje się jakiś chytry plan tworzenia nowej partii" - dodał. Dodał, że gotów jest jednak służyć radą i pomocą.
Borowski po konwencji pytany, czy po wyborach parlamentarnych będzie porozumienie na lewicy, odparł, że "takich rzeczy się nie planuje". "Takie rzeczy jak porozumienia muszą być efektem naturalnego procesu. One muszą przede wszystkim powstawać w strukturach terenowych, ludzie muszą się zacząć porozumiewać co do wspólnych działań w całym kraju, to nie może być porozumienie liderów, które następnie jest nakazowe dla wszystkich pozostałych" - mówił.
Pytany, czy cieszy się z poparcia prezydenta, odpowiedział: "Mnie zależało na tym, żeby prezydent RP, człowiek, który zakładał nową partię lewicową w Polsce - w czym brałem udział - przed wyborami publicznie wypowiedział swój pogląd na temat SdPl, ponieważ my podjęliśmy się zadania niezwykle trudnego i przez długi czas nie spotykaliśmy się właściwie z żadnym poparciem. Moje pytanie do niego było jasne - tak czy nie. Gdyby nie, trudno, byłoby nie. Ale było +tak+".
Sam Kwaśniewski powiedział, że przyszedł na konwencję SdPl, bo "byłoby źle, gdyby dzisiaj lewicowi wyborcy zostali w domu". "Stąd moja obecność tutaj, stąd mój apel, żeby głosowali, bo być może część z nich jest bliżej SdPl i mam nadzieję, że ci, którzy są bliżej SdPl, będą głosować" - oświadczył.
Na zakończenie konwencji SdPl Borowski wręczył prezydentowi czerwoną bransoletkę z napisem "pamiętam o wykluczonych". "Chciałbym zwrócić uwagę na kolor. To jest kolor borówkowy" - podkreślił lider Socjaldemokracji. Takie same bransoletki rozdawano wszystkim uczestnikom konwencji.
ss, ks, pap