11 tys. kandydatów do parlamentu
Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych powinny być znane we wtorek, być może w środę. PKW ogłosi je dopiero po otrzymaniu pisemnych protokołów ze wszystkich komisji obwodowych.
W niedzielę, po zamknięciu lokali wyborczych, PKW zacznie podawać cząstkowe, nieoficjalne wyniki wyborów - kolejno na podstawie danych z 10, 30, 60 i 90 proc. obwodów.
Wyniki na podstawie danych z 10 proc. obwodów powinny zostać podane koło północy, kolejne - w miarę napływu do PKW informacji z komisji obwodowych. Hipotetyczny podział mandatów będzie podany po raz pierwszy przy wynikach wyborów określonych na podstawie danych z 30 proc. komisji obwodowych.
W wyborach działać będzie nowy system informatyczny Platforma Wyborcza. W ramach tego systemu dane z obwodowych komisji wyborczych będą spływały do komisji okręgowych, a stamtąd do PKW. Docierające do PKW dane będą umieszczane w specjalnym internetowym serwisie www.wybory2005.pkw.gov.pl
Dziennikarze pytali, czy PKW nie obawia się opóźnienia wyników w związku z tym, że w budowę Platformy Wyborczej zaangażowana jest firma Pixel, współodpowiedzialna za kłopoty informatyczne podczas wyborów samorządowych w 2002 roku.
Głównym wykonawcą systemu obsługującego wybory samorządowe był Prokom Software, który wykonał system centralnej bazy danych, natomiast firma Pixel opracowała program dla terytorialnych komisji wyborczych). Tym razem - jak zapewnił sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki - "nie ma mowy o jakichkolwiek niedoróbkach". Zaznaczył, że obawy, co do sprawności systemu oczywiście towarzyszą pracownikom PKW.
Jednak - dodał - "dotychczasowe doświadczenia z firmą (Pixel) wskazują, że rzetelnie podchodzi ona do swoich obowiązków". Czaplicki zaznaczył, że firma Pixel sprawdziła się jako wykonawca podsystemu wykorzystanego przy referendum dotyczącym wejściu Polski do UE i wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podkreślił też, że firma ta wygrała nieograniczony przetarg na wykonanie systemu informatycznego.
W tegorocznych wyborach parlamentarnych o jeden mandat poselski ubiega się 23 kandydatów, a o jeden mandat senatorski - 6. Cztery lata temu w wyborach 2001 r. o jeden mandat poselski rywalizowało 16 kandydatów, o senatorski tylko 4.
W wyborach do Sejmu zarejestrowane zostały 594 okręgowe listy wyborcze. Na posłów kandyduje 10 665 osób (2613 kobiet i 8052 mężczyzn). Do Senatu startuje 623 osób w tym 99 kobiet i 524 mężczyzn.
Głosowanie odbędzie się w 25 167 obwodowych komisjach wyborczych w kraju i za granicą. Zorganizowano 23 633 obwodów powszechnych, 739 w szpitalach, 101 w zakładach karnych, 77 w aresztach śledczych, 447 w zakładach pomocy społecznej, 2 w oddziałach zewnętrznych zakładu karnego i aresztu śledczego.
Polacy przebywający za granicą będą mogli głosować w 161 komisjach. W ostatniej chwili zdecydowano, że nie będzie komisji w Houston (USA), bo miasto to zagrożone jest przez huragan. Głosowanie odbędzie się także na 6 polskich statkach morskich.
W ogólnej liczbie ponad 25 tys. komisji obwodowych 4970 przystosowanych jest na potrzeby osób niepełnosprawnych.
W niedzielę ok. godz. 10 PKW przedstawi komunikat o otwarciu lokali wyborczych i ewentualnych incydentach. O godz. 12 PKW poda informację dotyczącą frekwencji opartą na liczbie wydanych kart do głosowania według stanu na godz. 10.30.
Kolejny komunikat o frekwencji ogłoszony zostanie o godz. 18 według stanu na godz. 16.30. Natomiast o godz. 20 PKW ogłosi komunikat dotyczący przebiegu głosowania w całym kraju.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki poinformował, że zakładany koszt wyborów parlamentarnych to 91 478 700 zł. W porównaniu z rokiem 2001 r. oznacza to wzrost o blisko 18 mln zł wynikający głównie ze zmian cen towarów i usług i wzrostu podatku VAT.
Szef PKW Ferdynad Rymarz po raz kolejny zaapelował do kandydatów na prezydenta, aby wstrzymali się z rozpoczęciem swojej kampanii wyborczej w mediach do zakończenia głosowania w wyborach do parlamentu.
Wyjaśnił, że zgodnie z prawem prezydencka kampania medialna może rozpocząć się już w sobotę, gdy trwać już będzie cisza wyborcza przed wyborami parlamentarnymi. Tak więc, jak mówił, kandydaci na prezydenta mają prawo ją prowadzić.
Rymarz zaapelował jednak, że "dla powagi i spokoju" wyborów parlamentarnych byłoby lepiej, aby kandydaci wstrzymali się z emisją swoich spotów wyborczych do zakończenia niedzielnego głosowania.
ss, pap