Schroeder nie wejdzie do rządu
W przemówieniu do związkowców Schroeder uznał za główne zadanie koalicyjnego rządu połączenie dalszej modernizacji Niemiec z zachowaniem bezpieczeństwa socjalnego. Zapewnił, że będzie wspierał koalicję "ze wszystkich sił", aby odniosła sukces. Jego zdaniem, wynik wyborów jest wyrazem poparcia dla zapoczątkowanego przez niego dwa lata temu programu reform Agenda 2010. "Ludzie nie chcą całkowitej rezygnacji z opieki państwa" - podkreślił.
Schroeder sugerował po raz pierwszy już we wtorek wieczorem, że nie wejdzie do nowego rządu.
W najbliższy poniedziałek CDU/CSU i SPD rozpoczną negocjacje koalicyjne w sprawie powołania wspólnego rządu. Schroeder będzie uczestniczył w tych rozmowach jako członek zespołu negocjacyjnego SPD.
Socjaldemokraci uznali na początku tego tygodnia po długotrwałych dyskusjach prawo partii chadeckich do obsadzenia fotela kanclerza. Na czele koalicyjnego rządu ma stanąć przewodnicząca CDU Angela Merkel. Bezpośrednio po wyborach do Bundestagu Schroeder twierdził, że tylko on jest w stanie utworzyć stabilny rząd. Do niedawna media spekulowały, że Schroeder może zostać wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych w rządzie Merkel, co postawiłoby panią kanclerz w trudnej sytuacji.
W wyborach parlamentarnych 18 września CDU/CSU zdobyły 35,2 proc. głosów, a SPD 34,2 proc. Chadecy mają w nowym parlamencie 226 mandatów, o cztery więcej niż socjaldemokraci. Wynik wyborów nie pozwolił partiom chadeckim na utworzenie zapowiadanej koalicji z liberalną FDP, ani też na kontynuowanie obecnej koalicji SPD-Zieloni. Dlatego obie największe partie, pomimo ostrych wzajemnych ataków podczas kampanii wyborczej, postanowiły podjąć współpracę i powołać wspólny rząd. Wybór Merkel na kanclerza w Bundestagu planowany jest na koniec listopada.
ss, pap