Strach przed Kaczyńskimi

Dodano:
Liberalny brytyjski dziennik "The Independent" pisze, że wynik wyborów prezydenckich w Polsce jest początkiem zmiany kierunku politycznego i niepokojącym sygnałem o nastrojach w tym najbardziej licznym i silnym kraju "nowej Europy".
"Wydaje się, że podwójne zwycięstwo bliźniaków Kaczyńskich (Jarosław będzie prawdopodobnie odgrywać wpływową rolę w nowej centroprawicowej koalicji) jest dla Polski krokiem wstecz. Retoryka wyborcza nowego prezydenta była naznaczona nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antyniemieckim sentymentem" -  ocenia dziennik.

"Independent" dodaje, że Lech Kaczyński jest eurosceptykiem i  zwolennikiem kary śmierci, jako prezydent Warszawy "zakazał parady homoseksualistów, choć zezwalał na odbywanie marszów zwolennikom skrajnej prawicy".

Według dziennika, do oczekiwań wobec nowoczesnego i postępowego rządu europejskiego nie pasują nie tylko katolicki konserwatyzm lecz i skostniałe poglądy socjalne.

"Te wybory były swego rodzaju plebiscytem w sprawie gospodarczej przyszłości Polski. Lech Kaczyński obiecywał powstrzymanie reform rynkowych i wydatki z budżetu zamiast tworzenia miejsc pracy. Jego rywal w wyborach Donald Tusk z centroprawicowej Platformy Obywatelskiej proponował zaś 15-procentowy liniowy podatek i  przyśpieszenie reform" - pisze "Independent".

"Na szczęście partia Kaczyńskich będzie musiała stworzyć koalicję z Platformą Obywatelską i choć nie będzie to łatwa kohabitacja, PiS prawdopodobnie będzie musiał przyzwolić na więcej reform, niż  by chciał" - dodaje dziennik.

Według komentatora gazety, "wybór polskich obywateli pokazuje, że  nie jest im łatwo - podobnie jak Francuzom, Holendrom i Niemcom -  pogodzić się z globalizacją".

"Dla wielu, szczególnie mieszkańców słabo rozwiniętej gospodarczo wschodniej części Polski, przyczyną bezrobocia i biedy jest modernizacja gospodarki i reformy strukturalne, które każe im się zaakceptować. Wynik wyborów w Polsce jest sygnałem, jak trudne będą reformy gospodarcze w Europie" - ocenia "Independent".

ks, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...