"Izrael musi zniknąć"?
Jak podaje AP, siedem kanałów irańskiej telewizji państwowej wyemitowało w piątek reportaże potępiające Izrael i wychwalające opór palestyński. Trzy stacje pokazały gromadzące się wczesnym rankiem w piątek tłumy ludzi na ulicach Teheranu. Jeden z mężczyzn trzymał transparent z napisem "Chomeini powiedział, że Izrael powinien być wymazany z mapy".
Setki tysięcy Irańczyków uczestniczyło w podobnych protestach w poprzednich latach. Obecne demonstracje są częścią corocznych protestów, organizowanych w ostatni piątek Ramadanu, który to irańskie władze ogłosiły międzynarodowym dniem walki przeciwko Izraelowi i o wyzwolenie Jerozolimy. Manifestacja po raz pierwszy została zorganizowana, kiedy w 1979 r. konserwatywni irańscy duchowni szyiccy doszli do władzy po obaleniu szacha Rezy Pahlawiego.
Tymczasem Izrael zapowiedział, iż wystąpi z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie deklaracji prezydenta Iranu, Mahmuda Ahmadineżada.
"Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu szerokiej ofensywy dyplomatycznej w tej sprawie" - oświadczył w izraelskiej rozgłośni radiowej minister spraw zagranicznych Silwan Szalom. "Wezwałem wszystkich moich odpowiedników na świecie, by nie ignorowali sprawy i raz na zawsze położyli kres tego rodzaju irańskim zagrywkom" - powiedział izraelski minister.
Izrael już w dzień po środowej wypowiedzi Ahmadineżada wezwał do wykluczenia Iranu z ONZ. "Państwo, które wzywa do zniszczenia innego państwa, nie może być członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych" - takie słowa izraelskiego premiera Ariela Szarona cytowało jego biuro prasowe.
Wypowiedź prezydenta Iranu wywołała w czwartek międzynarodowe protesty. Potępili ją przywódcy Unii Europejskiej, Rosja i sekretarz generalny ONZ Kofi Annan. Waszyngton uznał ją za potwierdzenie irańskich ambicji nuklearnych.
em, pap