Więcej za gaz?
Dlaczego Gazprom chce teraz rozmawiać o podwyżkach? - Być może to odpowiedź na zapowiadane przez nowy rząd renegocjacje porozumień z Gazpromem - ocenił proszący o anonimowość menedżer PGNiG.
Program rządu przedstawiony przez Marcinkiewicza zapowiada renegocjacje z rządem Rosji m.in. w sprawie: zgody na reeksport rosyjskiego gazu, wysokości opłat za tranzyt gazu do Niemiec, budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego i zobowiązań inwestycyjnych obu stron, uzyskania przez skarb państwa bezpośredniej kontroli nad akcjami spółki EuRoPol Gaz, która jest właścicielem polskiej części gazociągu jamalskiego.
Program ten premier Marcinkiewicz przedstawił w ostatni piątek, a w poniedziałek Gazprom zwrócił się o renegocjacje cen gazu dostarczanego do Polski na podstawie tzw. kontraktu jamalskiego z września 1996 r.
PGNiG poinformowało w środę wieczorem, że w poniedziałek otrzymało pismo w tej sprawie od Gazexport, spółki Gazpromu odpowiedzialnej za eksport gazu. Gazeta nieofiecjalnie dowiedziała się, że rosyjska firma tłumaczy swój wniosek wzrostem cen ropy naftowej na świecie. Gazexport uważa też, iż obecnie ceny gazu sprzedawanego Polsce są nieco niższe od cen dla klientów w Europie Zachodniej.
Gazprom dostarcza 60 proc. gazu importowanego przez PGNiG i prawie połowę całego gazu zużywanego w Polsce.
Zarząd PGNiG poinformował, że "nie znajduje podstaw do zmiany sposobu ustalania cen gazu" określonych w kontrakcie z 1996 r. Określa on formułę ustalania cen gazu sprzedawanego przez Gazexport.
- Z komunikatu PGNiG nie jest dla mnie jasne, czy Gazexport zwrócił się o zmianę sposobu wyliczania ceny gazu, czy o zmianę ceny gazu. To prawda, że ropa naftowa na świecie bardzo zdrożała, więc Gazexport miał prawo wystąpić o podwyżkę cen - powiedział gazecie nowy minister gospodarki Piotr Woźniak.
Według Woźniaka, który w latach 2000-01 był wiceprezesem PGNiG, kontrakt polskiej firmy z Gazpromem pozwalał występować o taką zmianę cen gazu. Woźniak zastrzegł jednak, że nie wie, co w kontrakcie zostało zmienione po jego renegocjacji przez rząd Leszka Millera w 2003 r.
Minister gospodarki nie ma jednak wątpliwości co do skutków ewentualnych podwyżek cen rosyjskiego gazu. - To wróży źle dla rynku, jeśli na wzrost cen, który wynika już z podwyżek cen ropy naftowej na świecie, nałożyłaby się dodatkowa podwyżka ze strony dostawcy - stwierdził Woźniak. - Zarząd PGNiG przejdzie teraz test z negocjacji - dodał.
ss, pap