87 rocznica niepodległości (aktl.)

Dodano:
Msze za ojczyznę, kwiaty pod pomnikami Józefa Piłsudskiego. W całym kraju trwają obchody Święta Niepodległości. Centralne uroczystości odbyły się w Warszawie przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
WARSZAWA

Uroczystości z okazji Święta Niepodległości rozpoczęła msza za ojczyznę w warszawskiej bazylice Św. Krzyża, Uczestniczyli w niej m.in. premier Kazimierz Marcinkiewcz, marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Jurek i Bogdan Borusewicz, żona prezydenta Jolanta Kwaśniewska, kombatanci, harcerze i liczni mieszkańcy stolicy.

Wolność była i jest wpisana w dusze Polaków - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Tadeusz Płoski podczas mszy. Bp Płoski podkreślał, że wolność dla Polaka jest "jak powietrze, jak woda dla życia". "Wolność to skarb, który należy często okupić najwyższą ceną na ziemi - ceną życia. To ewangeliczny talent darowany narodowi żyjącemu w swojej Ojczyźnie" - powiedział.

Główne uroczystości odbyły się na Placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Rozpoczęła ją uroczysta odprawa wart i apel poległych. Następnie głos zabrał prezydent Aleksander Kwaśniewski.

W swoim wystąpieniu prezydent podkreślał, że Rzeczpospolita jest czymś, co powinno łączyć, wspólnym dobrem - niezależnie od biografii, doświadczeń i poglądów. "Nie ma lepszej i gorszej Polski. Polska to dom wspólny. Polska jest jedna, a jej portret malowany jest naszą pracą, osiągnięciami, ale też naszymi błędami i  słabościami".

Według Kwaśniewskiego, tej całości, jaką jest Polska "nikomu i z  żadnego powodu nie wolno rozbijać, dzielić i niszczyć". Jak mówił, takie przekonanie towarzyszyło mu od  początku jego prezydentury. Dodał, że wierzy, iż będzie ono przyświecać jego następcom i kolejnym rządom.

Podczas uroczystej odprawy wart prezydent podziękował wszystkim, którzy zarówno przed rokiem 1918, jak i później poświęcili się walcząc o wolność i suwerenność Polski.

Kwaśniewski życzył też swemu następcy Lechowi Kaczyńskiemu, premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi i całej Radzie Ministrów, która w czwartek uzyskała w Sejmie wotum zaufania, powodzenia w  wypełnianiu ich misji.

Prezydent wspominał papieża Jana Pawła II. "W narodowym panteonie Polaków zajął on pozycję szczególną, bo choć walczył, to przecież orężem swojej wiary i swojego przesłania. Pokazał nam, że nie tylko z bronią w ręku można przeistaczać świat, że znacznie więcej można osiągnąć dobrym słowem i przykładem" - powiedział Kwaśniewski.

Przypomniał słowa Jana Pawła II, że "Solidarność to znaczy jeden i drugi. Skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie, a więc nigdy jeden przeciw drugiemu".

Prezydent wymienił najważniejsze osiągnięcia Polski w okresie jego 10-letniej prezydentury, m.in. nową konstytucję, przystąpienie Polski do NATO, integracja z Unią Europejską.

Według Kwaśniewskiego nowa konstytucja była "dziełem mądrego kompromisu", fundamentem reform i przemian, które umacniały i  unowocześniały Polskę. "Choć nie jest zapewne idealna, to jednak się sprawdza. Dlatego do jej ewentualnych zmian należy podchodzić z rozmysłem i umiarem" - mówił.

Według prezydenta, Polska ma obecnie bardzo dobrą pozycję międzynarodową, a wielkim sukcesem było pojednanie z Niemcami i  partnerstwo z Ukrainą. Zaapelował do wszystkich sił w  kraju, aby politykę zagraniczną utrzymać z dala "od partyjnych gier i waśni". Podkreślił też, że na najwyższą troskę zasługują osiągnięta wielkim wysiłkiem "pozycja gospodarcza kraju, stabilność finansów, zaufanie inwestorów".

Przyznał, że nie wszystkie "zamierzenia i pragnienia" udało się w  minionym dziesięcioleciu spełnić. "Zbyt wiele jest w naszym kraju biedy, bezrobocia poczucia wykluczenia" - powiedział. Zmiana tego stanu rzeczy, jest zadaniem narodowym. "To  praca rozłożona na pokolenia, ale nigdy nie wolno nam z niej zrezygnować" - dodał.

W uroczystościach na Placu Józefa Piłsudskiego wzięli udział marszałkowie Sejmu i Senatu, premier oraz członkowie rządu, najwyżsi dowódcy, dyplomaci i przedstawiciele duchowieństwa.

Przed zmianą wart oddano 12 salw armatnich, ceremonię zakończyła defilada pododdziałów wojska, policji, Straży Granicznej oraz  szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego.

Po uroczystościach pod Grobem Nieznanego Żołnierza prezydent złożył wieniec pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Wszystkiemu przyglądały się tłumy warszawiaków. Niektórzy z nich przynieśli transparenty z napisami: "UE nie!", "Złodziejstwu nie!".

"Wszystkiego najlepszego panie premierze!", "Marcinkiewicz trzymaj się!", Nie daj się!" - tak przez wielu zebranych na placu witany był nowy premier; część z nich zaśpiewała mu "Sto lat!".

Mieszkańcy Warszawy żegnali się także z parą prezydencką: "Dziękujemy za te 10 wspólnych lat!", "Kochamy was" - krzyczał ktoś z tłumu. Wielu z tych, którzy w piątek przyszli na pl. Piłsudskiego chciało mieć zdjęcie lub autograf prezydenckiej pary. Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy chętnie pozowali do zdjęć i  podpisywali się na wyciętych z gazet fotografiach.

Ceremonię zakończyła defilada pododdziałów reprezentacyjnych wojska, policji i Straży Granicznej i pokaz kołowych wozów opancerzonych Rosomak oraz wystawę historycznych pojazdów pancernych.

Z okazji Święta Niepodległości przy grobie pułkownika Ryszarda Kuklińskiego na warszawskich Powązkach spotkali się m.in. przedstawiciele Wojska Polskiego, ambasady Stanów Zjednoczonych, polonii amerykańskiej oraz  warszawiacy. Modlitwę w jego intencji odmówił abp Sławoj Leszek Głódź. Wokół grobu rozsypano garść ziemi amerykańskiej.

"Dzisiaj jest Święto Niepodległości i należy pamiętać o tych, którzy o Polskę walczyli, a pułkownik Kukliński niewątpliwie należy do grona tych osób" - powiedział prezes obywatelskiego komitetu pamięci płk. Ryszarda Kuklińskiego, Jan Parys. Dodał, że "dla Kuklińskiego patriotyzm nie był tylko deklaracją, a działając z sojusznikami, potrafił realnie przyczynić się do bezpieczeństwa Polski".

Przewodniczący związku więźniów skazanych na karę śmierci, Witalis Skorupka przypomniał, że Kukliński był członkiem tego związku. Dodał, że "pułkownik to cichy bohater naszego narodu, dla  którego interes państwa polskiego był najważniejszy". Skorupka zapowiedział, że związek wystąpi o awans płk. Kuklińskiego na  stopień generała.

Obecny na uroczystości satyryk Jan Pietrzak powiedział dziennikarzom, że "świadomość historyczna Polaków będzie rosła, jeżeli znajdą się media, które będą chciały uczciwie traktować takich bohaterów, jak płk Kukliński".

Pułkownik Ryszard Kukliński - oficer, który w 1981 roku uprzedził Amerykanów o zamiarze wprowadzenia przez ówczesne władze stanu wojennego w Polsce i przekazał im plany tej operacji oraz inne tajemnice Układu Warszawskiego - zmarł 11 lutego 2004 roku na  Florydzie. Miał 74 lata. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i złożone w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w  Warszawie.

KATOWICE

Mszaza Ojczyznę w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla zapoczątkowała katowickiego obchody narodowego święta. Metropolita katowicki, abp Damian Zimoń w swej homilii wygłoszonej podczas mszy wezwał do kontynuowania zapoczątkowanych przez "Solidarność" przemian w Polsce, w ewangelicznym duchu wolności, miłości i prawdy. Życzył Polakom, aby 87. rocznica odzyskania niepodległości "przyniosła wszystkim rodakom nową nadzieję i pogłębiła zdrowy patriotyzm".

Arcybiskup przypomniał zasłużone dla niepodległości Polski oraz polskości Śląska postaci: Józefa Piłsudskiego i przywódcy III Powstania Śląskiego, Wojciecha Korfantego. Nawiązał też do ruchu zapoczątkowanego przez "Solidarność", który doprowadził do upadku totalitarnego systemu.

"Przemiany w Polsce, zapoczątkowane w 1980 i kontynuowane w  1989 roku zrodziły się z inspiracji ewangelii. To w niej ludzie znajdowali przestrzeń prawdy i fundament moralny. Słowa +Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj+ stały się życiową dewizą tamtego pokolenia +Solidarności+" - powiedział abp Zimoń.

"Naszym zadaniem jest kontynuowanie tych przemian. Trzeba nam jednak należycie korzystać z daru wolności. Wolność została nam dana, ale przecież i zadana. Liczy się godność każdego człowieka, zwłaszcza ubogiego, prostego. Człowieka, który ma przekonanie, że został jakby zapomniany" - wskazał metropolita. Arcybiskup nawiązał do słów Jana Pawła II, który mówił, że wolność najbardziej realizuje się w przykazaniu miłości Boga i bliźniego.

Po mszy w katedrze jej uczestnicy przemaszerowali przed pomnik Józefa Piłsudskiego, gdzie złożono wieńce. Odbył się apel poległych, a na zakończenie defilada. Przedstawiciele regionalnych władz w swoich wystąpieniach mówili m.in., że Święto Niepodległości, podkreślając, że to okazja do refleksji nad historią, wolnością i patriotyzmem.

Jak co roku przed katowicki pomnik przyszli też przedstawiciele Konfederacji Polski Niepodległej oraz Ruchu Obrony Bezrobotnych. Była również grupa Młodzieży Wszechpolskiej.

WROCŁAW

Kilkuset uczniów wrocławskich szkół i  dolnośląscy samorządowcy przeszli w piątek ulicami miasta w  kolorowej Paradzie Niepodległości. Wyruszyła ona z placu Wolności i po kilkunastu minutach dotarła na wrocławski Rynek. Na czele w bryczce, jako Józef Piłsudski, jechał aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu. Uczniowie poprzebierali się za m.in. kosynierów, ułanów i  współczesnych żołnierzy.

Dzień Niepodległości nie  powinien być obchodzony "tak poważnie i na smutno". "Powinniśmy tańczyć i śpiewać. Ta parada to na szczęście wesoła sprawa" - mówili gimnazjaliści.

"11 listopada to bardzo radosny dzień dla Polaków, choć w naszej historii nie brakuje chwil dramatycznych (...). We Wrocławiu świętujemy z uśmiechami na twarzach" - powiedział do zebranych w  Rynku mieszkańców prezydent miasta Rafał Dutkiewicz.

Wrocławskie uroczystości rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczęły się w piątek rano złożeniem kwiatów pod obeliskiem przy Panoramie Racławickiej. Później w Bazylice Św. Elżbiety mieszkańcy miasta wzięli udział w mszy za ojczyznę.

KRAKÓW

Msza św. w intencji ojczyzny w Katedrze na Wawelu, celebrowana przez metropolitę krakowskiego arcybiskupa Stanisława Dziwisza, rozpoczęła krakowskie obchody Święta Niepodległości.

O symbolice Ołtarza Ojczyzny, znajdującego się pośrodku Katedry Wawelskiej, mówił podczas piątkowej mszy św., rozpoczynającej w Krakowie obchody Święta Niepodległości, metropolita krakowski arcybiskup Stanisław Dziwisz. Apelował o  bezinteresowność w służbie publicznej i rzetelną pracę.

"Ten ołtarz w najlepszy sposób porządkuje naszą miłość do  ojczyzny, weryfikuje wszystkie nasze intencje. Pyta o  bezinteresowność, o ducha służby publicznej, o uczciwość i  rzetelność wykonywania przez nas pracy. Pyta o to, czy  niejednokrotnie za szumnymi naszymi deklaracjami nie kryje się zwykły interes, egoizm, karierowiczostwo" - powiedział abp Dziwisz.

Przed mszą na  sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego w krypcie Srebrnych Dzwonów w podziemiach katedry zostały złożone wieńce i kwiaty. Z  wieży rozległ się głos Dzwonu Zygmunta.

TRÓJMIASTO

Postać Józefa Piłsudskiego, przemierzającego ulice Gdyni, rekonstrukcja walk ulicznych z okresu Powstania Warszawskiego, parady, msze za ojczyznę i gala banderowa na  okrętach Marynarki Wojennej - tak obchodzono Święto Niepodległości w Trójmieście.

W Gdańsku taką paradę zorganizowano już po raz trzeci. Kolumna wyruszyła z Targu Rybnego i przeszła ulicami Starego Miasta pod  pomnik króla Jana III Sobieskiego, gdzie złożono kwiaty. Zamiast opadłych już liści na gałęziach drzew wokół pomnika pojawiły się biało-czerwone kokardy. Wcześniej wieńce złożono również pod płytą poświęconą marszałkowi Piłsudskiemu w Gdańsku-Wrzeszczu.

Na Targu Węglowym w Gdańsku przeprowadzono historyczną rekonstrukcję bitwy ulicznej z czasów Powstania Warszawskiego.

W południe parada niepodległości rozpoczęła się w Gdyni. Wyruszyła z Placu Konstytucji w okolicach Dworca Głównego PKP a  zakończyła się natomiast na Skwerze Kościuszki.

Parada nawiązuje do przedwojennych tradycji świętowania niepodległości w tym mieście. "Jest zupełnie inna od  rozpowszechnionych już w naszym kraju parad +w stylu amerykańskim+. Bardzo dużą uwagę przywiązujemy o tego, aby na  naszej paradzie utrzymany był klimat przedwojenny" - powiedziała PAP rzeczniczka urzędu miasta w Gdyni Joanna Grajter.

Na czele parady konno defilowało Stowarzyszenie Kawaleryjskie "Krakus", pozostali zaprezentowali umundurowanie plutonu kolarzy 1  morskiego pułku strzelców. Obie formacje broniły wybrzeża i Gdyni we wrześniu 1939 roku. Nie zabrakło też gdyńskiej Straży Miejskiej na koniach.

Na ulicach pojawiła się także postać Piłsudskiego na koniu; marszałek przyjechał do Gdyni w lipcu 1928 na uroczystość poświęcenia 3 nowych statków żeglugi przybrzeżnej. Statkom nadano imiona matek chrzestnych, córek Marszałka i ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego -  "Jadwiga", "Wanda" i "Hanka". Po raz drugi był tutaj w 1931 roku - przypłynął na ORP "Wicher" z 3-miesięcznej kuracji na Maderze. W postać Marszałka wcielił się gdyński podróżnik Radosław Tylewicz.

W gdyńskiej paradzie uczestniczyli też m.in. marynarze z  Orkiestry Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej, przedstawiciele Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte, Akademii Morskiej, właściciele przedwojennych aut.

W Święto Niepodległości już od rana w piątek na okrętach Marynarki Wojennej jest wielka gala banderowa. W kościele Marynarki Wojennej w Gdyni Oksywiu w pobliżu portu MW odprawiono mszę świętą w intencji Ojczyzny zaś na cmentarzu w Gdyni Oksywiu złożono kwiaty.

ŁÓDŹ

Koncert rockowy, pokazy walk rycerskich, happening z wysyłaniem w niebo baloników z życzeniami dla Polski znalazły się w programie obchodów Święta Niepodległości w Łodzi pod hasłem "I love Niepodległość", zorganizowanych przez stowarzyszenie Projekt Łódź.

"Chcieliśmy zaproponować łodzianom trochę weselszą formę spędzania Święta Niepodległości. Od lat akurat to święto spędza się bardzo poważnie. Chcemy zmienić trochę ten obraz, bo przecież jest to radosne święto" - powiedział Tomasz Sadłecki z  Projektu Łódź.

W hali Łódzkiego Klubu Sportowego dla dzieci i rodziców przygotowano festyn. Były pokazy wojennych gier strategicznych, walk rycerskich; prezentowały się też grupy rekonstrukcyjne, odtwarzające umundurowanie i uzbrojenie z okresu II wojny światowej.

Późnym popołudniem w jednym z pasaży na głównej ulicy miasta -  Piotrkowskiej - zorganizowano happening pod hasłem "Przystanek Niepodległość". Przy rytmach wygrywanych przez zespół bębniarzy i  melodiach granych przez grupy saksofonistów, młodzi ludzie rozdawali łodzianom baloniki, na których można było napisać życzenia dla siebie i Polski i wysłać je do nieba. Happening zakończył pokaz fajerwerków.

Wieczorem "obchody" przeniosły się do jednego z łódzkich klubów, gdzie na koncercie wystąpiły zespoły rockowe, a na zakończenie z recitalem pieśni Jima Morrisona - Marcin Rychcik z  Teatru Rampa.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...