Komorowski: to polityka partyjno-rodzinna
"Idąc do prezydenta chcemy powiedzieć +sprawdzam+: czy pan jest prezydentem wszystkich Polaków, czy też jest pan w sposób szczególny związany z partią, w której prezesem jest pański brat. Bo na razie wygląda na to, że prezydent poprzez bierność stwarzał pole manewru dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Zdaniem Komorowskiego, prezydent nie dotrzymuje składanej przed wyborami obietnicy większego zaangażowania głowy państwa w politykę wewnętrzną kraju. Liderzy Platformy liczą także, że poznają pogląd Lecha Kaczyńskiego na możliwość koalicyjnej współpracy PiS i PO.
"Te początkowe rozmowy koalicyjne, jak się okazuje, prowadzone były równolegle z porozumiewaniem się PiS z LPR, Samoobroną i PSL. Mówiąc +sprawdzam+ dowiedzieliśmy się, że PiS usiłował wykorzystać Platformę jako narzędzie nacisku na te ugrupowania" - zaznaczył Komorowski.
Wicemarszałek Sejmu skrytykował pomysł działaczy PiS, którzy na liście kandydatów na wojewodę kujawsko-pomorskiego umieścili działacza PO z Torunia, Bernarda Kwiatkowskiego.
"To pomysł tyleż ekscentryczny, co nieszczęsny dla wszystkich: głównie podyktowany tym, aby zrobić przykrość Platformie. Jakoś to się powtarza w wielu miejscach, więc widać, że PiS ma krótką ławkę kadrową i chętnie sięga gdzieś w okolice PO. Pan Kwiatkowski, jeśli się zdecyduje na przyjęcie tej oferty, to będzie się musiał pożegnać z Platformą Obywatelską" - dodał Komorowski.
Przypomniał jednocześnie, że w tym samym czasie PiS proponuje działacza z PO na wojewodę toruńskiego, usuwając jednocześnie ze stanowiska wicedyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, m.in. pod pretekstem jego powiązań z PO.
"To jest ujawnianie pewnego wrednego charakteru przez PiS, a to na ogół szkodzi wyborczo. Kto prowadzi politykę +na złość+, to traci na atrakcyjności. My jednak nie złościmy się, bo uważamy, że to polityka na krótkich nogach" - ocenił Komorowski.
ss, pap