Ścigać prowokatorów z "Faktu"
"Fakt" we wtorek opisał jak jego dziennikarz podając się za asystenta o. Rydzyka poprosił telefonicznie ministra Jurgiela o użyczenie duchownemu samochodu, gdyż jego samochód zepsuł się. Minister zgodził się i wysłał służbowe auto na wskazane miejsce w Warszawie.
"Dziennikarze dziennika Fakt dopuścili się prowokacji wraz ze znieważeniem ministra Rzeczypospolitej Polskiej (...). Był to już drugi incydent z udziałem dziennikarza tej gazety, który w ubiegłym roku podszywając się pod urząd ministra odbył wizytację w Urzędzie Miasta Ostródy" - napisali eurodeputowani we wniosku do ministra Zbigniewa Ziobry.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego podkreślili, że wraz ze znieważeniem funkcjonariusza - przedstawiciela władzy wykonawczej, doszło do naruszenia godności człowieka, gwarantowanej w konstytucji.
"Metody stosowane przez dziennik +Fakt+ są zaprzeczeniem rzetelnego dziennikarstwa, łamią prawo i zasady etyki, a ich nadrzędnym celem jest ośmieszanie rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz przedstawicieli Kościoła katolickiego" - wskazali europosłowie.
"Istniejące przepisy prawne dają podstawę do stanowczej reakcji wymiaru sprawiedliwości, jednak nie są one wykorzystywane. Prowadzi to do gwałtownej erozji autorytetu państwa i osłabienia kluczowych urzędów oraz bezkarnego atakowania instytucji publicznych. Nie da się odbudować państwa bez racjonalnej ochrony rządu i instytucji państwowych" dodali.
Na wtorkową publikację "Faktu" od razu zareagował premier Marcinkiewicz, który upomniał szefa resortu rolnictwa i przeprosił "wszystkich Polaków za to, że minister Jurgiel poddał się prowokacji".
Współczucie ministrowi rolnictwa w związku z dziennikarską prowokacją wyraził o. Tadeusz Rydzyk. "Bardzo dziękuję za jego życzliwość, to świadczy o klasie człowieka, że chce pomóc potrzebującym" - powiedział duchowny w nocy z wtorku na środę w Radiu Maryja.
Problem dziennikarskiej prowokacji nagłośnił piątkowy "Nasz Dziennik", pisząc że "dziennikarze brukowca +Fakt+ wielokrotnie wprowadzali w błąd organy państwa, podejmując próby przeprowadzenia dziennikarskich prowokacji. W konsekwencji ministerstwa uszczelniają dostęp do informacji w obawie przed wykorzystywaniem ich w niewłaściwy sposób".
Gazeta przypomina, że zgodnie z obowiązującym prawem, prowokacji mogą dokonywać funkcjonariusze policji i służb czuwających nad bezpieczeństwem obywateli. Według "ND", dziennikarze stosujący prowokację naruszają art. 24 kk, mówiący o podżeganiu w celu skierowania postępowania karnego przeciwko innej osobie.
ss, pap