Szefowie MTK zatrzymani

Dodano:
Na polecenie katowickiej prokuratury okręgowej policja zatrzymała szefów Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK). Jednej z tych osób postawiono już zarzut w związku z katastrofą hali MTK, do której doszło 28 stycznia.
Zginęło wtedy 65 osób.

Zatrzymane we wtorek rano osoby to dwaj członkowie zarządu MTK - obywatel Nowej Zelandii Bruce R. i Ryszard Z. - oraz  dyrektor techniczny spółki Adam H. Rzecznik prokuratury Tomasz Tadla nie chciał powiedzieć, któremu z zatrzymanych przedstawiono wczesnym popołudniem zarzut i jak został on sformułowany. Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do śledztwa wynika, że chodzi o Adama H.

"Z uwagi na dobro postępowania i reguły procesu karnego nie  jest możliwe precyzyjne przybliżenie tych zarzutów" - powiedział dziennikarzom prokurator.

Późnym popołudniem i wieczorem do prokuratury doprowadzono też Ryszarda Z. i Bruce'a R. Ten pierwszy spędził w prokuraturze około dwóch godzin. Bruce R. został wprowadzony do prokuratury przed 19.30. Prawdopodobnie obu członkom zarządu także postawiono już zarzuty, prokuratura ma jednak o tym informować w środę.

Wcześniej, na konferencji prasowej w Warszawie, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ujawnił, że jeszcze we wtorek katowicka prokuratura postawi wszystkim trzem szefom MTK zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy z 65 ofiarami śmiertelnymi oraz umyślnego spowodowania niebezpieczeństwa powstania takiej katastrofy. Za oba czyny grozi kara do 8 lat więzienia.

Minister nie wykluczył, że w przyszłości będzie możliwa zmiana przyjętej kwalifikacji prawnej w stronę "umyślnego spowodowania katastrofy" (wtedy sprawcom groziłoby do 12 lat więzienia), ale "na dziś nie ma do tego podstaw".

Tadla nie chciał potwierdzić informacji przekazanych przez ministra. Jak zapowiedział, precyzyjna informacja na temat zarzutów, ewentualnych wyjaśnień podejrzanych i innych okoliczności sprawy zostanie przekazana po przesłuchaniu wszystkich trzech zatrzymanych. Prokuratorskie czynności opóźniły się, bo Ryszard Z. trafił do lekarza. Uznał on, że mężczyzna może zostać przesłuchany. Bruce R. został dowieziony do prokuratury dopiero wieczorem, ponieważ wcześniej w Warszawie z jego udziałem trwały przeszukania. Zapewniono mu - na jego prośbę - kontakt z adwokatem.

Rzeczniczka prasowa MTK Agata Markowska powiedziała, że  wiadomość o zatrzymaniu szefów spółki dotarła do niej we wtorek rano.

"To była bardzo zaskakująca informacja. Nie ukrywamy, że tym radykalnym sposobem doprowadzenia do prokuratury w Katowicach jesteśmy zaskoczeni, tym bardziej, że do tej pory zarówno zarząd, jak i wszyscy pracownicy MTK współpracowali i współpracują z  prokuraturą i policją" - oświadczyła.

"Do tej pory stawiali się na wszelkie wezwania, także te  telefoniczne" - podkreśliła. Zapewniła też, że Bruce R. o  wszelkich planach wyjazdowych zawiadamiał prokuraturę.

Jak powiedział Tadla, decyzja o zatrzymaniu wszystkich trzech szefów MTK wynika ze zgromadzonych dowodów i z konieczności "koncentracji czynności dowodowych". Nie chciał odpowiedzieć, czy  istniała obawa, że szefowie MTK mogliby uciec.

Jak mówił Ziobro, trzyosobowy zespół katowickich prokuratorów podzielił śledztwo na części obejmujące: projektowanie hali, jej budowę oraz eksploatację. Będą też powołani biegli w zakresie geologii.

Jak na samym początku śledztwa informowała prokuratura, brane są po uwagę wszystkie potencjalne przyczyny katastrofy: śnieg i  lód zalegający na dachu hali; błędy projektowe i konstrukcyjne; uchybienia w eksploatacji obiektu, a także możliwe błędy w  lokalizacji hali - czy obiekt wybudowano na zapadającym się gruncie. W innym wątku postępowania katowicka prokuratura bada, czy w związku z działalnością spółki MTK nie doszło do  niegospodarności.

ss, ks, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...